Dwudziestolatek, który groził własnej matce i nie chciał jej oraz swojego małego brata wpuścić do domu, otrzymał nakaz opuszczenia mieszkania. To już kolejna w tym miesiącu tak stanowcza reakcja lęborskich policjantów wobec sprawcy przemocy domowej.
W sobotnie popołudnie dyżurny lęborskiej policji otrzymał zgłoszenie o awanturze domowej na terenie gminy Wicko. Skierowani na miejsce policjanci przed drzwiami domu zastali kobietę z małym dzieckiem, która nie mogła dostać się do środka. Z ustaleń funkcjonariuszy wynikało, że dorosły syn kobiety zamknął przed nią i swoim młodszym bratem drzwi. Kobieta była roztrzęsiona i mówiła, że jej syn grozi pobawieniem jej życia. Również w obecności policjantów 20-letni mężczyzna był agresywny i wulgarny wobec matki, a jego zachowanie stwarzało zagrożenie zarówno dla niej i małego dziecka. W związku z tym mundurowi podjęli decyzję o prewencyjnym zatrzymaniu 20-latka. Mężczyzna został doprowadzony do lęborskiej komendy, policjanci wszczęli procedurę „Niebieskiej Karty”, a dzielnicowy z Komisariatu Policji w Łebie, po dokładnym rozpoznaniu sytuacji rodziny, zadecydował o wydaniu dla sprawcy przemocy nakazu natychmiastowego opuszczenia mieszkania i zakazu zbliżania się do bezpośredniego otoczenia.
To już dziesiąty z kolei i drugi w tym miesiącu nakaz opuszczenia mieszkania, wydany dla sprawcy przemocy przez lęborskich policjantów. Ostatnio spotkało to 65-latka z Lęborka, który znęcał się nad żoną i synami. Przypominamy, że takie uprawnienia nadały policji na początku grudnia ubiegłego roku przepisy tzw. ustawy antyprzemocowej. Nakaz opuszczenia mieszkania obowiązuje przez czternaście dni i w uzasadnionych przypadkach może być przedłużony przez sąd. Sprawca przemocy w obecności policjantów może zabrać z mieszkania jedynie przedmioty codziennego użytku i niezbędne do wykonywania pracy. Złamanie nakazu lub zakazu skutkuje sankcjami karnymi jakimi są kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny.
Fot. KPP w Lęborku