Siedem dni trwało dogaszanie pożaru, który wybuchł na wysypisku odpadów w Czarnówku. Akcja trwała tak długo, bo konieczne było przekopywanie pryzmy znajdujących się tam śmieci.
Pożar wybuch 10 marca. Do akcji natychmiast skierowano sześć zastępów straży pożarnej. Po dojeździe na miejsce zdarzenia strażacy zobaczyli, że pali się pionowa skarpa pryzmowa śmieci o wymiarach 20 metrów szerokości i 10 metrów wysokości. Pożarnicyzabezpieczyli miejsce zdarzenia, podali łącznie osiem prądów wody na palącą się pryzmę oraz zbudowali stanowisko wodne w celu ciągłości podawania środka gaśniczego. Za pomocą koparek i spycharek sukcesywnie przekopywano pryzmę i dogaszano oraz wywożono palące się materiały.
W związku z tym że pożar rozprzestrzenił się w głąb składowiska i przyjął postać pożaru ukrytego, strażacy zdecydowali o zbudowaniu zaplecza socjalnego i przygotowaniu się na prowadzenie działań długotrwałych. W kolejnych dniach cały czas prowadzono działania gaśnicze stale podając środekgaśniczy ze zbiorników wodnych znajdujących się na terenie zakładu oraz przekopywaniu i wywożeniu dogaszonego już materiału.
Działania zakończono 17 marca. Do ugaszenia pożaru zużyto łącznie około 10 tys. m sześć. wody. Powierzchnia pożaru wyniosła 1800 m kw, a jegokubatura 14 tys. m sześć. Udział w akcji brało łącznie 128 ratowników i 57 pojazdów jednostek ochrony przeciwpożarowej z: KP PSP Lębork, OSP Nowa Wieś Lęborska, OSP Krępa Kaszubska, OSP Pogorszewo, OSP Chocielewko, OSP Redkowice, OSP Lębork. W trakcie działań lekkiemu wypadkowi przy pracy uległ jeden ratownik.
Fot. KP PSP Lębork