Ponad sześć tysięcy złotych na nowe łóżko przeciwodleżynowe dla niepełnosprawnego Arkadiusza Gołąbowicza z Nowej Wsi Lęborskiej przekazała społeczność Społecznej Językowej Szkoły Podstawowej im. Krzysztofa Kolumba w Lęborku. Pieniądze zebrano wczoraj podczas świątecznej wieczornicy.
Wieczornica jest corocznym wydarzeniem organizowanym przez uczniów i nauczycieli szkoły z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia. W pierwszej części wydarzenia uczniowie przygotowali przedstawienie „A słowo stało się ciałem…”. Następnie odbyła się aukcja oraz kiermasz przedmiotów na rzecz niepełnosprawnego Arkadiusza Gołąbowicza.
Pan Arkadiusz w 2002 roku doznał urazu, po którym sparaliżowane zostały wszystkie jego 4 kończyny. – Ponad 21 lat poruszam się na wózku – mówi pan Arkadiusz. – Zaczęło się od tego, że zostałem zrzucony przez pijanego mężczyznę z mostu w Nowej Wsi Lęborskiej. Do dzisiaj nie spłacił mi należnego odszkodowania, mimo wielu spraw sądowych. Mimo wszystko jednak się nie poddaję. Rehabilitacja pozwoliła odzyskać część czucia w górnych kończynach, dzięki czemu mogę się spełniać w swojej pasji, czyli stolarstwie. Sam często zastanawiam się jak z tak niewielkim zakresem ruchu, obsługuję te wszystkie maszyny, ale sprawia mi to wielką przyjemność. Niestety mój stan zdrowia pogorszył się teraz na tyle, że z trudem mogę usiedzieć na wózku inwalidzkim. Wszystko przez udar, który niedawno przeszedłem. Od leżenia zrobiły mi się na plecach i pośladkach ogromne odleżyny, które już na szczęście zaczynają się goić.
Sytuacja finansowa pana Arkadiusza nie jest wystarczająca, aby mógł pozwolić sobie na wszystkie potrzebne środki rehabilitacyjne. – Ja z oczywistych względów nie mogę pracować, dostaję jedynie rentę. Moja żona opiekuje się mną, więc również pobiera zasiłek i nie pracuje – kontynuuje pan Arkadiusz. – Tymczasem porządna rehabilitacja, której potrzebuję to wydatek co najmniej 2500/3000 zł miesięcznie. Aktualnie nie stać nas na taki wydatek, dlatego bardzo cieszymy się, że otrzymujemy wsparcie. W jakiś sposób przybliża to nas do uzbierania potrzebnej kwoty.
Pan Arkadiusz musi stale przyjmować leki bezpośrednio do rdzenia kręgowego. Mimo to utrzymuje pogodę ducha. – Nie zamierzam się poddać – przekonuje niepełnosprawny. – Oczywiście przeszedłem piekło i teraz też nie jest za kolorowo. Taki uraz to jak narodzenie się na nowo, z tym że już nigdy nie będę w pełni samodzielny. Wciąż mam jednak cele, do których chcę dążyć i nie zamierzam z nich rezygnować, bo jest mi ciężko. Staram się jednak na wszystko patrzeć optymistycznie.
Kiermasz świąteczny w SJSP LTO w Lęborku potrwa jeszcze kilka dni. Zaproszeni są wszyscy, którzy są chętni do pomocy.
Fot. Alina Szyjut, Arkadiusz Gołąbowicz