Od lat trwają walki władz gminy Cewice z firmą, która urządziła w Kamieńcu nielegalne składowisko tekstyliów. Wielka hałda śmieci stanowi ogromne zagrożenie dla środowiska i okolicznych mieszkańców, ponieważ nieraz już stanęła w płomieniach, a śmieci, które są tam składowane mogą zanieczyszczać glebę. Możemy się jednak spodziewać przełomu w tej sprawie.
Składowisko tekstyliów w Kamieńcu, o ile tak można je nazywać, bo składowane tam rzeczy bardziej przypominają pospolite śmieci, stało w płomieniach już dziesiątki razy. Za każdym razem musiało interweniować wiele zastępów straży pożarnej na raz, a niekiedy potrzebna była pomoc strażaków z Gdańska. Każdy taki pożar uwalniał do atmosfery ogromne ilości ciężkiego, żrącego dymu. Tymczasem firma, która jest właścicielem tego składowiska, cały czas twierdzi, że składuje tam tekstylia, które są przeznaczone na sprzedaż.
Ciężar rozwiązania tego problemu leży jednak na barkach wójta gminy Cewice. Prawo w tej sytuacji niestety stanowi na jego niekorzyść. W sytuacji, w której firma Biofuel odmawia usunięcia składowiska we własnym zakresie, ten obowiązek należy do wójta.
– Prawo jest skonstruowane w taki sposób, że to składowisko musielibyśmy usunąć z pieniędzy gminy i dopiero wtedy ubiegać się o zwrot kosztów od firmy – tłumaczy wójt Jerzy Bańka. – W zeszłym roku koszt usunięcia wysypiska był szacowany na około 33 miliony złotych, obecnie ta kwota może przekraczać 40 milionów. Gmina, choćbyśmy nie wiem co zrobili, nie ma i nie będzie mieć takich środków. Dlatego ubiegam się o dofinansowanie od Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego.
Sprawa jest w międzyczasie wyjaśniania przez Prokuraturę Okręgową w Słupsku, która toczy śledztwo w tej sprawie. – Obecnie mamy zebrane opinie biegłych w sprawie wszystkich pożarów w tym miejscu – wyjaśnia Paweł Wnuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Słupsku. – Teraz prokuratura analizuje zebrane dowody i uzupełnia dokumentację. Wystąpiliśmy o przedłużenie terminu sprawy do końca grudnia tego roku.
Istnieje więc szansa, że w przyszłym roku zostaną podjęte konkretne działania w sprawie składowiska. – Aktualnie złożyliśmy tytuł wykonawczy do Urzędu Skarbowego w sprawie pokrycia kosztów usunięcia składowiska przez właściciela – tłumaczy wójt Cewic. – Wystąpiłem o dofinansowanie, ale procedury są takie, że najpierw musiałem wysłać do właściciela składowiska upomnienie, następnie tytuł wykonawczy i jeśli firma odrzuci go, a tego właśnie się spodziewam, wtedy możemy występować o pełne dofinansowanie. Urząd Skarbowy jest w trakcie rozpatrywania tytułu wykonawczego. Nie spodziewałbym się przełomu w tym roku, ale przyszły rok może przynieść zmiany w tej sprawie.
Procedury prawne wciąż trwają, podobnie jak śledztwo. Tekstylia w tym czasie leżą na składowisku nienaruszone i wciąż stwarzają ryzyko pożaru oraz zatrucia gleby.
Więcej o problemie ze składowiskiem w Kamieńcu dowiesz się czytając wywiad z wójtem Cewic Jerzym Bańką:
https://www.lebork24.info/2023/04/24/wojt-cewic-potrzebujemy-milionow-sami-sobie-nie-poradzimy-wywiad/