Od 1 czerwca w Lęborku znów mamy dwóch burmistrzów. Chociaż tak naprawdę to powinienem napisać jednego i ćwierć. Po cichu i bez rozgłosu na ćwierć etatu na stanowisko wiceburmistrza zatrudniony został Marian Kurzydło, który pełni również funkcję sekretarza w Urzędzie Miejskim.
Witold Namyślak, burmistrz Lęborka stwierdził, że stanowisko to było niezbędne, chociażby z tego powodu, że w ratuszu musi być osoba, która go zastępuje podczas jego nieobecności. Oznacza to również, że na barki Mariana Kurzydło spadło o wiele więcej obowiązków, gdyż nadal w 100% musi wypełniać funkcję sekretarza, a oprócz tego pracować jako wiceburmistrz.
– Ja mówię tak: obowiązków zawsze mogę dołożyć a pensja pana sekretarza pozostała na tym samym poziomie – stwierdza burmistrz miasta Witold Namyślak.
Obecnie pensja sekretarza/wiceburmistrza miasta wynosi 9.250 zł brutto miesięcznie.
W kuluarach mówi się natomiast, że objęcie funkcji wiceburmistrza przez obecnego sekretarza ma też drugie dno. W ten sposób zsunięto na drugi plan doradcę burmistrza Alicję Zajączkowską, a o której radni podczas obrad rady miasta – może z przyzwyczajenia – mówili cały czas „pani burmistrz”. Przypomnijmy jednak, że wiceburmistrzem miasta Alicja Zajączkowska nie jest już od kwietnia 2015 r., kiedy to przyjęła ślubowanie na radną sejmiku województwa pomorskiego, zajmując miejsce Marka Biernackiego, który został wiceprezydentem Słupska.
– Właściwie to do końca nie wiemy jaką funkcję w Urzędzie Miasta sprawuje pani Alicja Zajączkowska i co wykonuje, bo burmistrz miasta nigdy nam tego nie wyjaśnił – stwierdza radny Maciej Szreder. – Mimo, że nie wiemy co robi, nie przeszkadza to w tym, by pobierała wysoką pensję z miejskiej kasy.
Obecnie Alicja Zajączkowska, jako doradca burmistrza podlega bezpośrednio pod burmistrzów Witolda Namyślaka i Mariana Kurzydło.
Adam Reszka