Mokre skarpetki i nogawki ! Czytelnicy donoszą nam o zalanych ulicach i chodnikach w Lęborku. Padający od kilku dni deszcz nie ma gdzie spłynąć przez asfalt i beton, którego w naszym mieście nie brakuje. Na szczęście opady nie były gwałtowne i uniknęliśmy całkowitego zalania. Jednak przez kilka dni na Lębork spadło więcej deszczu niż w ciągu paru poprzednich tygodni. Mieszkańcy narzekają, ponieważ często kałuże zajmują całą szerokość jezdni, utrudniając przechodzenie pieszych oraz zwiększając ryzyko ochlapania przez przejeżdżający samochód.
Problem występuje nie tylko w miejscach, gdzie nawierzchnia oraz infrastruktura wodociągowa nie były remontowane od lat. Pojawia się również tam gdzie ulice niedawno przebudowano – tak jak na załączonym zdjęciu, skrzyżowanie ulic Zawiszy Czarnego i Emilii Plater. O ile przyczyną stojącej wody jest zatkana studzienka, można mieć nadzieję że miejskie służby dokonają szybkiego przeglądu i udrożnią szwankujący odpływ. Niestety, w wielu przypadkach studzienek jest po prostu za mało, a woda nie ma gdzie spłynąć. Musimy też liczyć się z tym, że w miejscach gdzie dziś przez kilka dni stoją głębokie kałuże, na wiosnę zobaczymy głębokie dziury w asfalcie… Przed nami jesienne słoty, oprócz kałuż na ulicach i chodnikach przybędzie też opadających liści. Póki co trzeba zaopatrzyć się w kalosze i liczyć na sprawne działania służb miejskich.
