Dlaczego zdecydowałaś się wstąpić do WOT?
Zawsze chciałam to zrobić. Posiadam troje dzieci i swego czasu poświęciłam się im i tylko im. Dlatego pewne rzeczy w moim życiu zeszły na dalszy plan. Trochę żałuję że nie wstąpiłam do wojska wcześniej. Dziś moje dzieci są pełnoletnie. Najmłodsza córka w lutym tego roku skończyła 18 lat. W związku z tym postanowiłam, że chciałabym zrobić coś dla siebie. Wcześniej miałam pewne opory, myślałam „gdzie w tym wieku?”, „trójka dzieci?”, „kondycja już nie taka”. Ale po tym jak zasięgnęłam wiedzy to upewniłam się, że jednak nawet w takim wieku i mając dzieci mogę spróbować. Na pewno miałam też na uwadze sytuację jaka dzieje się na świecie.
Fakt, sytuacja jest niepewna. Ale można powiedzieć, że czasy zawsze były niepewne. Co się stało takiego, że zdecydowała się Pani wypełnić wniosek rekrutacyjny i przekroczyć bramę jednostki wojskowej?
Ta cała sytuacja popchnęła mnie do działania. W tym wszystkim zmotywował mnie również partner, który również pracuje w wojsku. Zmobilizował mnie i nie pozwolił mi dłużej się wahać. Dzięki niemu szybciej podjęłam tę decyzję.
Czy to jest tak, że niepewna sytuacja w naszym regionie sprawia, że czujesz jeszcze większą potrzebę ochrony rodziny?
Tak, zdecydowanie.
Jaka była reakcja dzieci kiedy dowiedziały się że ich mama zostanie żołnierzem?
Dzieci mnie znają i wiedzą, że jestem specyficzną mamą. Wiedzą, że jak już coś postanowię to dążę do tego celu. Syn od maleńkiego fascynował się wojskiem. Kiedy zaczęłam rozmawiać z nimi o tym, że chcę wstąpić do WOT, pomagać innym i sprawdzić sama siebie, to patrzył na to nieco z dystansem. Nie dowierzał. Moje dzieci są w okresie dojrzewania i często miewamy różne zdania, ale ta decyzja zaczęła nas zbliżać. Nasze relacje naprawdę się poprawiły. Syn zaczął mieć do mnie większy szacunek i nawet w ostatnich dniach powiedział „Mamo, jak wrócisz to ja też pójdę do wojska”. Już teraz się do tego przygotowuje.
A pojawiały się z ich strony jakieś obawy?
Tak. Mam dwie córki i to głównie z ich strony pojawiały się obawy. Mówiły „Mamo, po co Tobie to?”, „Mamo, martwię się o Ciebie”, ale kiedy widziały że ja każdego dnia coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że jednak pójdę w tym kierunku, to zaczęły akceptować moją decyzję. Zaczęły mnie motywować, a nawet chwalić się rówieśnikom „A moja mama to idzie do woja”.
Łączenie roli matki ze służbą może wymagać poświęceń. Czy da się to pogodzić ze służbą?
Jestem w nieco wygodniejszej sytuacji. Moje dzieci są już dość samodzielne. Fakt, były obawy o to jak sobie poradzą. Piszą do mnie, że beze mnie nie jest w domu tak samo. Ale teraz doceniają nawet to, że goniłam je do sprzątania. Z pewnością byłoby mi trudniej, gdyby były to zupełnie małe dzieci. Trzeba byłoby zorganizować im opiekę, czy transport do przedszkola, ale i tak uważam że dla chcącego nic trudnego. Nawet jak rozmawiam z innymi matkami, które są tutaj ze mną, to uważam że można sobie z tym poradzić. To nawet mobilizuje. Bez względu czy dzieci mają 18 czy 5 lat to one zawsze będą naszymi dziećmi i zawsze każda matka będzie dbała o ich bezpieczeństwo do końca.
Czy to, że zostałaś żołnierzem, wpływa w jakiś sposób na relacje rodzinne?
Tak, już widzę że bardzo wpływa. W życiu musiałam pokonać dużo przeciwności, nawet więcej niż w wojsku. Teraz dzieci stale do mnie dzwonią, piszą i mnie wspierają. Syn nawet rozpisał swoje mocne i słabe strony. Wszyscy zaczęli pracować nad sobą. Aż brakuje mi słów. Te emocje są naprawdę spore. Widzę bardzo dużą poprawę. Jestem bardzo zaskoczona ich postawą. Bardzo dojrzeli. Teraz widzą, że jak mama chce to dopina swego i ten mój krok pomoże mi w dalszym ich wychowywaniu. Widząc mnie, oni też będą podejmować kolejne wyzwania.
Przysięgę wojskową złożysz na kilka dni przed Dniem Matki. Do domu wrócisz więc już jako żołnierz. Czy w związku z tym, w tym roku Dzień Matki będzie przez waszą rodzinę obchodzony nieco inaczej?
Powiem szczerze, że czekam na ten moment. Dochodzą do mnie pewne sygnały z domu i wiążę z tym pewne nadzieje, ale oczywiście przyjmę ten dzień takim jakim będzie. Najważniejsze, że nasze relacje się zacieśniają i razem tworzymy całość. Już nie mogę się doczekać kiedy ich zobaczę.
Dzieci będą na przysiędze?
Będą.
Dziękuję za rozmowę. Pozostaje mi życzyć miłego spędzenia Dnia Matki i mam nadzieję, że dzieci przygotują coś wyjątkowego na tę okazję.
Cieszyłabym się bardzo.
Karolina Heberlein wstąpiła w szeregi 7 Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej i 21 maja w Malborku
złożyła uroczystą przysięgę wojskową.
Służbę pełnić będzie w gdyńskiej kompanii dowodzenia 7 Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej.

Zespół prasowy 7 PBOT
Foto: 7 PBOT