Radni miejscy w Łebie nie udzielili Andrzejowi Strzechmińskiemu burmistrzowi Łeby absolutorium za wykonanie budżetu za 2012 r. Jest to wręcz sytuacja kuriozalna, bo ubiegłoroczny budżet został oceniony przez organ kontrolujący jego wykonanie, czyli przez Regionalną Izbę Obrachunkową i Komisję Rewizyjną za prawie wzorcowy.
Również radni pozytywnie ocenili wykonanie budżetu, ale podczas głosowania uchwała w sprawie udzielenia absolutorium burmistrzowi nie została podjęta. Na 14 głosujących radnych 6 było za, 1 przeciw i 7 wstrzymało się. Tym samym uchwała nie została podjęta, a to oznacza, że absolutorium nie zostało udzielone.
Między innymi za nieudzieleniem absolutorium byli radni z komisji ds. Turystyki i Ochrony Środowiska. Adam Rataj, przewodniczący tej komisji, stwierdził że wpływ na taką decyzję ma całokształt pracy burmistrza i brak współpracy z radą. Oprócz tego burmistrz nie odpowiadał na liczne sugestie radnych, m.in. że nie prowadził żadnych działań w sprawie ubiegania się Łeby o status uzdrowiska, czy też mimo podjęcia uchwały intencyjnej nie wykupiono ośrodka wczasowego od Agencji Mienia Wojskowego.
– Burmistrz zarzucał radnym, że zmieniają decyzje po zażyciu narkotyków. To wręcz niedopuszczalne, aby tak się odnosić do radnych – mówi radny Adam Rataj. – Gdybyśmy mieli mówić od samego początku, to musielibyśmy poruszyć temat obietnic pana burmistrza, wypunktować jego program wyborczy i co zostało z niego zrobione do tej pory. Praktycznie nic.
Na stwierdzenie, że radni powinni oceniać w tym przypadku wykonanie budżetu, a nie współpracę z radą, Adam Rataj stwierdził, że taką decyzję o nieudzieleniu absolutorium podjęto większością głosów i to powinno dać do myślenia włodarzowi Łeby.
Andrzej Strzechmiński, burmistrz Łeby stwierdza natomiast, że takie działania rady mają na celu tylko jedno, doprowadzenie do referendum w sprawie jego odwołania.
– Moje działania dla niektórych osób w Łebie są niewygodne – stwierdza Strzechmiński. – Sprawa dotyczy między innymi plaż. Większość obiektów, które leżą przy plaży są to obiekty nielegalne. Teraz zaczynają się przepychanki, zablokowany został plan przestrzennego zagospodarowania między innymi dla okolic parku nadmorskiego i mimo, że są osoby zainteresowane dzierżawą lub wykupem niektórych działek, to część radnych jest manipulowana przez osoby trzecie tak, aby podjęli oni inną decyzję niż ogłoszenie przetargu otwartego.
Burmistrz Łeby dodaje, że przewodnicząca Komisji Rewizyjnej pracuje w firmie, która dzierżawi plaże, jednak temat nielegalnych obiektów na plaży, jest dla rady tematem tabu.
Problemy Andrzeja Strzechmińskiego zaczęły się, kiedy rozpoczął on wojnę z nielegalnymi obiektami w Łebie. Robienie porządków nie spodobało się części mieszkańców, stąd też ubiegłoroczne referendum w sprawie jego odwołania. Czyżby sytuacja miała się powtórzyć? Niekoniecznie. Fakt, że Radni Miejscy nie przegłosowali uchwały, a Komisja Rewizyjna wnioskowała o udzielenie, a nie nieudzielenie absolutorium, powoduje że rada nie może wystąpić w wnioskiem o przeprowadzenie referendum.
W Łebie jednak wrze. Walko o wpływy i interesy zawsze powodowała tam konflikty, ale tym razem, ktoś już, mówiąc potocznie – przegina. Zarzuty burmistrza padają wobec kilku osób, które mają w Łebie duże wpływy, bo jak widać niektórym ciągle mało.
Adam Reszka