16/01/2025
Aktualności

Wyprawa Lęborskiego Bractwa Historycznego taborami do Świecina

reklama

10-osobowa grupa ze Stowarzyszenia „Lęborskie Bractwo Historyczne. Hufiec Przedni Wójtostwa Lębork” wyruszyła w sobotę, 28 lipca, do Świecina, gdzie będzie w przyszłym tygodniu  uczestniczyć w inscenizacji bitwy z 1462 r. Po raz pierwszy towarzyszyli im w drodze członkowie lęborskiego koła PTTK.

reklama

Od kilkunastu lat w Świecinie (gmina Krokowa, powiat pucki) organizowana jest inscenizacja bitwy polsko-krzyżackiej z okresu wojny 13-letniej. Jednym ze współorganizatorów bitwy jest nasze bractwo historyczne. Lęborczanie „na bitwę” wyruszają tak, jak robiono to w średniowieczu – pieszo z wozami w zaprzęgu konnym. Jest to swoisty „wehikuł czasu”, gdzie można  w pewien sposób przekroczyć bramy czasu i dosłownie dotknąć minionej epoki.

– Zabieramy ze sobą, to co jest nam potrzebne do założenia obozu i przetrwania przez tydzień czasu – stwierdza Marcin Ramczyk z Lęborskiego Bractwa Historycznego. – Mamy więc namioty, garnki, siekierę, prowiant oraz średniowieczną broń, która posłuży nam to zainscenizowania bitwy. Problem mieliśmy tylko ze znalezieniem koni, które pociągnęłyby wóz. W przyszłym roku, gdyby znalazł się ktoś, kto chciałby wypożyczyć nawet 3 koni, to moglibyśmy pojechać 3 wozami.Zapraszam natomiast za tydzień do Świecina. Co roku około 100 osób uczestnicy w rekonstrukcji bitwy, natomiast ogląda ją około 5.000-7.000 widzów.

W tym roku po raz pierwszy z bractwem historycznym w podróż udali się przewodnicy i członkowie PTTK. Wspólna trasa liczyła około 20 km, z Lęborka do Łęczyc i Salina. Na miejscu uczestnicy marszu zostali poczęstowani chlebem na zakwasie i wędzonym boczkiem przygotowanym zgodnie z tradycyjnymi recepturami. W sobotę wieczorem przewodnicy PTTK wrócili autobusem do Lęborka.

– Jak Marcin Ramczyk zapytał się mnie, czy nie chcielibyśmy im towarzyszyć w wyprawie z taborem, stwierdziłem, że to fajny pomysł – mówi Tadeusz Krawczyk, uczestnik wyprawy. – Taka podróż z udziałem bractwa historycznego, szlakami wzdłuż lasów i dróg gruntowych to jak cofnięcie się w czasie.  Gdyby nie to, że w sobotę było bardzo gorąco i na dodatek rozpoczęła się Olimpiada, to bylibyśmy tu w liczniejszej grupie.

Jako ciekawostkę można dodać, że z grupą średniowiecznych rycerzy, szli pasjonaci historii i kultury rzymskiej. Ich zdaniem drogami takimi chodzili kiedyś poszukiwacze bursztynu kierujący się na „bursztynowy szlak”.

rak

reklama

reklama