
Na grypę choruje prawie dwa razy więcej mieszkańców powiatu lęborskiego niż przed rokiem. Sytuacja jest alarmująca. Wiele osób zamiast się leczyć roznosi wirusa. Sytuacji nie poprawia brak dostępności leków, które powinny przyjmować nie tylko osoby chore, ale także mieszkające z nimi.
Grypa to infekcja wirusowa. Łatwo się nią zakazić podczas kontaktu z drugim człowiekiem, gdyż roznosi się drogą kropelkową lub przez kontakt z zakażoną powierzchnią. Szczególnie niebezpieczna jest dla osób starszych i chorych, bo zdrowy organizm ma większe szanse na wyjście z choroby.
Według danych z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lęborku od początku listopada ubiegłego roku do 15 lutego w powiecie lęborskim stwierdzono aż 284 zachorowania na grypę. Tymczasem w analogicznym okresie poprzedniej zimy takich przypadków było tylko 147. Sytuacja jest więc poważna. W lęborskim szpitalu wprowadzono nawet ograniczenia w zakresie odwiedzin przebywających w nim pacjentów – jednocześnie może być to tylko jedna osoba, a w uzasadnionych przypadkach dwie.
– Nie czarujmy się, nie ma złotego środka, aby ochronić się przed grypą – informuje Przemysław Kreft, ordynator oddziału pediatrycznego w lęborskiego szpitala. – Zaleca się jedynie podstawowe, elementarne zasady higieny.
Ważny jest dystans społeczny, wietrzenie pomieszczeń, nie zapominajmy też o dobrym nawodnieniu organizmu oraz o higienie rąk. Pamiętajmy, jeśli już dotknęła nas choroba, dajmy sobie czas na dojście do zdrowia, aby nie infekować kolejnych osób.
Gdy już jesteśmy zakażeni grypą należy przyjmować głównie leki przeciw wirusowe np. oseltamiwir i jego pochodne. Zwykle są bez problemu dostępne w aptekach. Teraz, jednak brakuje ich z uwagi na skalę zachorowań. Problem z ich zakupem mają także mieszkańcy powiatu lęborskiego.
Jest to m.in. związane z tym, iż lek nie stosuje tylko osoba chora w gospodarstwie domowym, lecz również w celach profilaktycznych jej współmieszkańcy. – Wychodzi więc na to, że osoba zamieszkała z trzema innymi osobami, potrzebuje cztery opakowania leku – wyjaśnia ordynator oddziału pediatrycznego. – Stąd właśnie pochodzi problem z dostępnością tych leków.
O problemie z dostępnością leku pisaliśmy tutaj:
Osoby tzw. trochę chore zarażają najwięcej, stanowiąc zagrożenie dla pozostałych, ale również dla siebie. Takie osoby narażają się na groźne powikłania, wtórne infekcje. Dla przykładu grypa hiszpanka, która zdziesiątkowała ludność na początku XX wieku statystycznie wcale nie zabiła aż tak dużo ludzi, natomiast zabiły ich powikłania.
– Jeśli mamy objawy, trzeba się przetestować – radzi Przemysław Kreft, ordynator pediatrii. – Jeśli mamy wynik dodatni, po włączeniu odpowiedniego leczenia może to przynieść efekty. Musimy dać sobie pozwolić chorować. Musimy dać sobie warunki powrotu do zdrowia.



Zdjęcia: pacjent.gov.pl