W sobotę na ulicy Topolowej w Lęborku doszło do groźne wyglądającego wypadku. Motocyklista potrącił 71-letnią kobietę przechodzącą przez jezdnię i uciekł, nie udzielając jej pomocy. Sprawcę zatrzymano kilka godzin później – ukrywał się w szafie w mieszkaniu swojej matki. 24-latek był pijany i posiadał aktywny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Zdarzenie miało miejsce w sobotę przed południem. Według ustaleń policji 71-letnia kobieta prowadziła rower przez jezdnię, gdy nagle uderzył w nią motocykl wyprzedzający inny pojazd. Siła uderzenia sprawiła, że kobieta doznała obrażeń klatki piersiowej i trafiła do szpitala. Na szczęście jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Sprawca wypadku natychmiast uciekł, zostawiając na miejscu swojego pasażera, który spadł z motocykla. Jeden ze świadków uniemożliwił mu oddalenie się, a inni udzielili pomocy poszkodowanej kobiecie. Policjanci ustalili tożsamość motocyklisty i rozpoczęli jego poszukiwania.
24-letniego sprawcę funkcjonariusze odnaleźli w mieszkaniu jego matki. Mężczyzna próbował ukryć się w szafie, jednak szybko został zatrzymany. W chwili aresztowania miał ponad promil alkoholu we krwi. Okazało się również, że posiada sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, obowiązujący z powodu wcześniejszej jazdy w stanie nietrzeźwości. Co więcej, motocykl, którym się poruszał, nie miał wymaganych uprawnień do ruchu oraz był nieubezpieczony.
24-latek usłyszał zarzuty spowodowania wypadku pod wpływem alkoholu, nieudzielenia pomocy potrąconej kobiecie, ucieczki z miejsca zdarzenia oraz prowadzenia pojazdu mimo sądowego zakazu. Dodatkowo odpowie za wykroczenia drogowe: jazdę bez kasku, przewożenie pasażera będącego pod wpływem alkoholu i również bez kasku, a także za kierowanie pojazdem niedopuszczonym do ruchu.
Policjanci powiadomili również Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny o braku obowiązkowego ubezpieczenia motocykla, co wiąże się z dodatkową karą finansową. Mężczyzna może teraz trafić do więzienia na 5 lat oraz zapłacić grzywnę sięgającą nawet 30 tysięcy złotych.
Dziś 24-latek zostanie doprowadzony do prokuratury, gdzie zapadną decyzje dotyczące zastosowania wobec niego środków zapobiegawczych.