Dzikie wysypisko zużytych opon samochodowych powstało przy ulicy Na stoku w Lęborku. Straż Miejska o składowisku poinformowała już policję.

Podrzucanie śmieci w miejsca niedozwolone to w Lęborku dość częste zjawisko. Jeszcze powszechniejsze jest jednak zostawianie odpadów wielkogabarytowych w okolicy wiat śmietnikowych w terminach innych niż wyznaczone.
– Przeważnie są to jakieś meble, łóżka, czy inne przedmioty dużych rozmiarów, których nie da się wrzucić do pojemnika na odpady – mówi Sławomir Olszewski komendant Straży Miejskiej w Lęborku. – Składowiskiem na ulicy Polnej już się zajęliśmy, nie ustaliliśmy jednak sprawcy, więc sprawę zgłosiliśmy policji.
Utylizacja porzuconych opon, jak i innych wyrzucanych na dziko sprzętów, wiąże się ze znacznymi kosztami. Straż Miejska stara się więc ustalić odpowiedzialnego za zaśmiecanie, by kosztów tych nie musiało ponosić miasto.
– Staramy się ustalić, czy jest sprawca tego czynu, na zasadzie „ktokolwiek widział ktokolwiek wie”, sprawdzamy, czy jest to teren monitorowany, jeśli jest, sprawdzamy monitoring, jeśli nie to pytamy mieszkańców – mówi komendant Olszewski. – Gdy niestety nie udaje nam się ustalić sprawcy, to zgłaszamy sprawę właścicielowi terenu, czy też wspólnocie mieszkaniowej, którzy są zobowiązany do jego uprzątnięcia. Na tym rola Straży Miejskiej się kończy.
Przypominamy, że od 1 lutego w Lęborku obowiązuje nowy harmonogram wywozu odpadów z podziałem na sześć sektorów. Jest już dostępny na stronie Urzędu Miasta. Odpady inne niż komunalne mieszkańcy mają też obowiązek dostarczać do Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych, który czynny jest pięć dni w tygodniu.