Intensywne opady śniegu były powodem awarii linii energetycznych w gminie Cewice. To spowodowało też problemy z dostawą wody pitnej. Jak zapewnił wójt Jerzy Bańka – dziś woda jest już we wszystkich miejscowościach, a na podłączenie prądu czekają tylko Karwica, Lesiaki i Popowo.
Energetycy intensywnie pracują nad przywróceniem prądu w gminie Cewice, co w dużej mierze już się udało. Liczne awarie utrudniają jednak te działania. Z pomocą agregatów uruchamiane były też hydrofornie, co umożliwiło stopniowe zaopatrzenie mieszkańców w wodę.
– Dziś przed godziną 12:00 przywróciliśmy prąd w Bukowinie – mówi Jerzy Bańka, wójt gminy Cewice. – Obecnie czekamy jeszcze na Karwicę, Lesiaki i Popowo. Firma Energa zapewnia, że prawdopodobnie do końca dnia prąd w tych miejscowościach powróci. Gwarancji jednak nie dają, bo są duże uszkodzenia. Natomiast jeżeli chodzi o wodę, to wszystkie miejscowości są już w nią zaopatrzone. Nasze agregaty są naładowane. Tam, gdzie już jest prąd, to nie ma problemu. Dziś uruchomiliśmy Popowo. Bukowina miała cały czas wodę, a Łebunia obecnie też ma już wodę.
W niedzielę, 12 stycznia, w południe na prośbę wójta strażacy ochotnicy z OSP Cewice, OSP Łebunia, OSP Pieski i OSP Nowa Wieś Lęborska wzięły udział w akcji dostarczania mieszkańcom gminy wody gospodarczej (niezdatnej do picia). Jednostki o wyznaczonych godzinach i w wyznaczonych miejscach pojawiły się w Cewicach, Maszewie Lęborskim, Siemirowicach, Popowie, Okalicach, Łebuni-Wądolniku, Bukowinie, Łebuni i Osowie Lęborskim.
– Wszystko zaczęło się w sobotę, po tych potężnych opadach, które pozywały linie energetyczne – informuje Jerzy Bańka. – Tak się stało, że spadło u nas pół metra śniegu. To był ekstremalny przypadek. Nigdy wcześniej nie mieliśmy takiej sytuacji, żeby we wszystkich miejscowościach nie było prądu i wody. Dziękuję strażakom za pomoc. Teraz zyskaliśmy trochę doświadczenia kryzysowego. Będziemy wdrażać inne rozwiązania. Będziemy kupować agregaty na wszystkie hydrofornie, żeby się z automatu załączały, gdy znowu dojdzie do uszkodzenia przez wichurę lub śnieżycę. Obecnie mamy jeden agregat mobilny, ale on zanim wygeneruje prąd, to zajmuje to trzy godziny. Część agregatów ściągnęliśmy z gminy Potęgowo i gminy Parchowo. Radni pojechali tam własnymi samochodami i je przywieźli. Dowódca jednostki w Siemirowicach również chciał nam udostępnić agregaty, ale to wymagało zgody ministra obrony narodowej za pośrednictwem pani wojewody. Taką zgodę uzyskaliśmy w niedzielę wieczorem, ale wtedy sytuacja już się ustabilizowała.
CZYTAJ TEŻ:














Zdjęcia: Facebook / OSP Łebunia / OSP Cewice