Pijany 40-latek wpadł do kanału portowego w Łebie. Strażakom udało się go wyciągnąć. Temperatura ciała mężczyzny wynosiła 30 stopni Celsjusza i z objawami hipotermii został przewieziony do szpitala w Lęborku.
Do zdarzenia doszło w niedzielę, 1 grudnia. Około godziny 22:40 służby otrzymały zgłoszenie o mężczyźnie, który wpadł do kanału portowego na wysokości ulicy Kościuszki. Na miejsce wysłano dwa zastępy straży pożarnej z OSP w Łebie, ratowników z Brzegowej Stacji Ratowniczej w Łebie – Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa (SAR – BSR Łeba) i statek ratowniczy Huragan.
– Na miejscu potwierdziliśmy, że w kanale portowym znajduje się około 40-letni mężczyzna, mieszkaniec Łeby, który był podtrzymany za rękę przez osoby postronne przy nabrzeżu, ale nie były one w stanie go wyciągnąć – relacjonuje Sebastian Kluska, dyrektor Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa. – Z mężczyzną nie było kontaktu. Postronni ludzie rzucili mu koło ratunkowe, ale on nie potrafił do niego dopłynąć, ani się go złapać. Według relacji świadków, gdy mężczyzna próbował się wydostać, to spadał z powrotem i zanurzał się w wodzie. Mężczyźnie pomogli druhowie z OSP Łeba, zabezpieczeni w ubrania do pracy w wodzie oraz sprzęt asekuracyjny. Jeden z nich wskoczył do wody i pomógł wyciągnąć go na nabrzeże.
Mężczyzna w momencie wyciągnięcia na brzeg był wychłodzony i nieprzytomny.
– Od mężczyzny była wyczuwalna woń alkoholu – mówi Sebastian Kluska. – Temperatura jego ciała wynosiła 30 stopni Celsjusza. Następnie z objawami hipotermii został przekazany zespołowi ratownictwa medycznego i przetransportowany do szpitala w Lęborku.
CZYTAJ TEŻ:
Zdjęcie: X/SAR/Sebastian Kluska