Trzy minuty – tyle czasu dostali lęborscy radni, na zapoznanie się z jedną stroną projektu uchwały, który łącznie liczył ponad trzy tysiące stron. Radny Tomasz Sopyłło, który wyliczył ten czas, podkreśla, że nie służy to podejmowaniu przez radnych przemyślanych decyzji.
Podczas sesji Rady Miasta poddano anonimizacji, czyli procesowi przekształcania danych osobowych w dane anonimowe, które nie pozwalają na identyfikację konkretnej osoby, załącznik projektu uchwały dotyczącej zmiany granic, po czym radni mieli głosować za lub przeciw uchwale, którą w trakcie poprawiono.
– Jestem od 15 lat radnym, ale czegoś takiego nie widziałem – mówił podczas sesji Krzysztof Siwka, radny Rady Miejskiej. – Mamy procedować teraz projekt uchwały, którego nie widzimy. Ponoć jest systemie komputerowym, ale tak naprawdę nie mamy teraz możliwości się z nim zapoznać. Panie Przewodniczący, ja nie wiem co robimy w tej chwili.
Przewodniczący wyjaśnił, że co do swej treści projekt uchwały się nie zmienił. Tłumaczył, że zmienił się tylko załącznik, który zawierał dane osobowe, które zostały zanonimizowane. Jednak radny Krzysztof Świątczak zwrócił uwagę, że poprzednio również radni musieli głosować nad dokumentem, który otrzymali w ostatniej chwili.
– Nie mam zaufania, jeśli chodzi o dokumenty po ostatnim wyczynie z ujawnieniem danych osobowych – mówi Krzysztof Świątczak, radny Rady Miasta. – Nie zagłosuję za projektem, jeśli sam go nie przeczytam i nie sprawdzę tych załączników, czy znowu nie pozostały tam dane osobowe. Najlepiej by było, aby ten projekt został przesunięty w czasie, aby radni mogli się nad nim zastanowić, zapoznać i sprawdzić.
Ostatecznie przewodniczący Rady Miasta Radosław Zimnowoda zdecydował o przeprowadzeniu głosowania. Większością głosów uchwała została przyjęta.