Burmistrz Lęborka zapłacił 12 tys. zł za opinię prawną dotyczącą zasadności złożenia zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. Radny Tomasz Sopyłło uważam że to zbędny wydatek, bo zawiadomienie może złożyć każdy, kto tylko podejrzewa, że złamano prawo.
Burmistrz Jarosław Litwin, zlecił zewnętrznej kancelarii prawnej wykonanie opinii dotyczącej oceny zgodności z prawem sprzedaży przez miasto w poprzedniej kadencji samorządu działek przy ul. Pułaskiego. Zrobił to, bo pracownicy ratusza zgłaszali wątpliwości, że podjęte działania mogły być niezgodne z prawem i mogło dojść do przekroczenia uprawnień przez poprzedniego burmistrza.
– Dlaczego po otrzymaniu od pracowników informacji o możliwych nieprawidłowościach nie przygotował pan niezwłocznie zawiadomienia, zlecił zaś zupełnie niepotrzebną opinię prawną, która wydłużyła cały proces, to jeszcze spowodowała dodatkowe koszty – pytał burmistrza na ostatniej sesji Rady Miasta radny Tomasz Sopyłło. – Przecież prokurator ocenia zasadność zawiadomienia w sposób niezależny i nie wymaga od organu składającego wniosek analizy prawnej, którą pan zlecił.
Zamówiona opinia wskazywała na konieczność złożenia zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Prokurator jednak postanowił o umorzeniu postępowania, gdyż przy sprzedaży nieruchomości przy ul. Pułaskiego nie dopatrzył się znamion przestępstwa.
– Był to zbędny wydatek – przekonuje radny Sopyłło. – Zawiadomienie można było złożyć i bez tej opinii. Co więcej cena, jaką burmistrz zapłacił z publicznych pieniędzy za tę opinię jest wysoka, bo za podobne analizy na rynku prawniczym płaci się około trzech tysięcy złotych.
Władze miasta złożyły zażalenie na decyzję prokuratora o umorzeniu postępowania. Podczas sesji burmistrz Jarosław Litwin nie odniósł się do zarzutów radnego Sopyłło. Przewodniczący Rady Miasta poinformował radnego, że odpowiedź dostanie na piśmie.
To To Nieporozumienie…
Pan burmistrz taki super, że robi robotę za prokuraturę. Dobry samarytanin. Podatnik zapłaci 2 razy, a co tam.