Leśnicy wspólnie z policjantami zakończyli akcję „Wieniec”, której celem była walka z kłusownictwem oraz szkodnictwem łowieckim.
Nazwa akcji nawiązuje do zrzucanego przez jelenie, łosie czy daniele na przełomie zimy i wiosny poroża, zwanego właśnie wieńcem. To też czas, kiedy zbieracze poroży częściej wybierają się do lasu. Zbieranie poroży jest bowiem dozwolone, istnieją jednak w tym zakresie pewne ograniczenia. Zrzuty można zabierać jeśli zostały one znalezione na terenie lasów gospodarczych. Wynoszenie ich z rezerwatów i parków narodowych jest nielegalne.
– Nie można także zabierać poroża, które jest przytwierdzone do czaszki – mówi Alicja Kąckowska, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Lębork. – Takie przypadki należy zgłaszać do naszej administracji Nadleśnictwa i najprawdopodobniej będzie taka sprawa badana, czy jest to jakiś przypadek kłusownictwa, czy inna sytuacja. Nie należy też płoszyć zwierząt w lesie, oczywiście samo wejście do lasu nie jest płoszeniem, bo zwierzyna leśna jest przyzwyczajona, jednak jeśli zaczniemy strzelać petardami, czy jeździć quadami no to zwierzyna się spłoszy.
Tymczasem niektórzy zbieracze trofeów celowo płoszą zwierzynę, by podczas ucieczki szybciej zgubiła poroże.
„Wieniec” to akcja ogólnopolska organizowana już od czterech lat. Po raz pierwszy zorganizowano ją po incydencie w województwie zachodniopomorskim, kiedy to pewien kierowca quada jeździł z petardami po lesie i płoszył zwierzynę – opowiada rzecznik prasowy. – Wskutek czego, chmara około trzydziestu spłoszonych jeleni wbiegła na zamarznięte jezioro. Lód się załamał, a zwierzęta się potopiły.
W ramach akcji lasy w powiecie lęborskim patrolowali funkcjonariusze Straży Leśnej, Komendy Powiatowej Policji w Lęborku oraz Państwowej Straży Łowieckiej.
– W tym roku na naszym terenie nie było żadnych incydentów, ani sytuacji, które można by uznać za nieetyczne – mówi Alicja Kąckowska.

