Nowy maszt telefonii komórkowej powstał przy ul. Toruńskiej w Lęborku. Instalacja znajduje się zaledwie sto metrów od budynku. Mieszkańcy obawiają się, że może mieć negatywny wpływ na ich zdrowie. O inwestycji dowiedzieli się dopiero, gdy maszt przywieziono na miejsce.
– Pracuję i mieszkam w pobliżu tego masztu – mówi Wiesława Peplińska, mieszkanka Lęborka. – Nie dostałam żadnego pisma, nikt mnie nie poinformował o tym, że będą budować tutaj maszt, który będzie stał może 100 m od mojego okna sypialnianego. Martwię się o swoje zdrowie, w końcu przebywam tam bardzo długo, ze względu na pracę i zamieszkiwanie.
Pani Wiesława o inwestycji dowiedziała się dopiero 10 marca, kiedy to na działce należącej do firmy DIMET przy ul. Toruńskiej 8 zauważyła leżącą konstrukcję z nadajnikami. Ma żal do urzędników samorządowych, że nie zapytali mieszkańców co sądzą o inwestycji.
– Mieszkańcy faktycznie nie zostali poinformowani, ponieważ nie ma obowiązku informowania w tym zakresie mieszkańców jak i właścicieli działek, czy innych nieruchomości – mówi Tomasz Litwin, starosta Lęborski. – Stanowi o tym Ustawa z 15 września 2022 roku o zmianie ustawy o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych. My wydaliśmy w tym momencie zezwolenie na budowę postawienia takiego masztu i nie mamy obowiązku informować o tym.
Właściciele sąsiednich działek oraz ludzie pracujący w tym rejonie obawiają się jednak o swoje zdrowie. – Taka inwestycja stwarza ogromne zagrożenie dla zdrowia oraz życia ludzi – mówi inny z sąsiadów inwestycji. – Nie wzięto w ogóle pod uwagę faktu iż nadajniki emitujące pole elektromagnetyczne mają wpływ na sąsiednie tereny i budowle nawet do 3 km. Będziemy narażeni na nawet całodobowe promieniowanie, które z całkowitą pewnością wpłynie na nasze zdrowie.
O to czy narażeni na promieniowanie mieszkańcy mogą czuć się bezpiecznie oraz czy inwestycja wpłynie to na ich zdrowie zapytaliśmy starostę lęborskiego, który wydał pozwolenia na budowę masztu.
– Nie odpowiem Pani na to pytanie, ponieważ znowu opieramy się na badaniach, czy też na opiniach, które nie są nigdzie naukowo potwierdzone – mówi Tomasz Litwin. – My jako Starostwo wydaliśmy zezwolenie na postawienie tego masztu i na tym nasza odpowiedzialność i nasze prawa się kończą. Nasza decyzja oznacza, że taka budowa może być na danym gruncie zrealizowana przez inwestora. Działamy tylko i wyłącznie w granicach przepisów prawa i na tej podstawie wydajemy, w tym przypadku decyzję i zgodę na budowę tego masztu.




Pewnie poprzedni naczelnik wydziału budownictwa wydał pozwolenie na budowę nie uznając stron w postepowaniu. Na szczęście już nim nie jest.