34-letni mieszkaniec Lęborka, który zaledwie kilka tygodni temu opuścił zakład karny, ponownie trafił do aresztu. Mężczyzna jest podejrzany o rozbój, kradzież rozbójniczą oraz spowodowanie uszczerbku na zdrowiu 48-latka. Grozi mu kara nie mniejsza niż dwa lata więzienia, a w warunkach recydywy może spędzić za kratami nawet 15 lat.

Do zatrzymania doszło w czwartek, 13 marca. Kryminalni z Lęborka wkroczyli do jednego z miejscowych mieszkań, gdzie według ich informacji przebywał 34-latek bez stałego miejsca zamieszkania. Mężczyzna odsiadywał wyrok za wcześniejsze przestępstwa, a na wolności spędził zaledwie kilka dni, zanim ponownie popadł w konflikt z prawem.
Według ustaleń policji 34-latek obrał sobie za cel 48-letniego mieszkańca Lęborka, na którym mścił się za swój pobyt w zakładzie karnym. Pod koniec lutego, grożąc użyciem przemocy, zmusił go do wydania pieniędzy. Kilkanaście dni później brutalnie go pobił i ukradł mu telefon komórkowy. Następnego dnia po napaści policjanci zatrzymali podejrzanego.
W piątek, 14 marca, 34-latek został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty rozboju, kradzieży rozbójniczej oraz naruszenia czynności narządu ciała ofiary. Dzień później sąd przychylił się do wniosku prokuratora i zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na trzy miesiące.
Z uwagi na działanie w warunkach recydywy, podejrzany musi liczyć się z surowszym wymiarem kary. Przestępstwa, które mu zarzucano, są zagrożone karą od 2 do nawet 15 lat pozbawienia wolności.



