Radny Rady Miejskiej Krzysztof Świątczak wystosował do burmistrza Lęborka Jarosława Litwina interpelację, w której zaapelował o wdrożenie programu naprawczego Straży Miejskiej w Lęborku, a w przypadku braku takiej możliwości – rozwiązanie tej formacji. Władze miasta zapowiadają podjęcie decyzji „w stosownym czasie”.
– W ostatnim okresie czasu ponownie zwrócili się do mnie mieszkańcy miasta Lęborka, którzy stwierdzili niezadowolenie z dotychczasowej działalności Straży Miejskiej w Lęborku – pisze w interpelacji do burmistrza Krzysztof Świątczak, radny Rady Miejskiej w Lęborku. – Funkcjonariusze tej formacji są praktycznie niewidoczni na terenie Lęborka, mimo zgłaszanych problemów z nieprawidłowym parkowaniem, zakłóceniem ładu i porządku i niesprzątaniem odchodów po swoich zwierzętach. Są także niewidoczni pomimo notorycznego zaśmiecenia miasta oraz podrzucania odpadów komunalnych. Nie ma możliwości zgłoszenia wykroczenia, a wiele z nich dokonywane jest pod kamerami monitoringu miejskiego. Brak jest jakiejkolwiek poprawy sytuacji, a podatnicy cały czas ponoszą koszty związane z funkcjonowaniem tej formacji.
Radny przypomniał, że przeprowadził dwie kontrole Straży Miejskiej w Lęborku, które skończyły się bardzo dużą ilością uwag. Zostały one podjęte w formie uchwał przez Radę Miejską w Lęborku i przekazane do realizacji burmistrzowi Lęborka, który sprawuje bezpośredni nadzór nad tą formacją. Dodał, że również indywidualnie w tej sprawie składał stosowne wnioski, ale wszystkie te czynności nie przyniosły praktycznie żadnego rezultatu.
Krzysztof Świątczak zaapelował o bardzo pilne podjęcie działań związanych z wdrożeniem programu naprawczego straży miejskiej i zaproponował szereg rozwiązań.
– Zwiększenie etatów do przynajmniej sześciu, co pozwoli pracować na dwie zmiany, a nie jak dotychczas w godzinach pracy urzędu – wskazuje radny Świątczak. – Przy obecnym stanie etatowym staż miejska nie jest w stanie wykonywać swoich obowiązków służbowych. Dodam również, że budżecie na 2024 rok zwiększono wydatki na tę formację o 200 tys. zł.
Wśród pozostałych pomysłów radnego znalazły się m.in. przeprowadzenie otwartego konkursu na komendanta tej jednostki, planowanie służby w oparciu o analizy zagrożenia miasta w godzinach i miejscach, kiedy te wykroczenia są najczęściej popełniane i kierowanie patroli pieszych w takie miejsca. Radny chce również prowadzenia stałych i konsekwentnych działań związanych z najbardziej dokuczliwymi i nagminnie popełnionymi czynami zabronionymi, a nie wykonywanie ruchów pozornych, polegających na dwudniowych akcjach, żeby pokazać, iż coś się robi. Jak twierdzi radny – po tym okresie sytuacja wraca do normy albo ulega jeszcze pogorszeniu, ponieważ sprawcy czują się bezkarni.
– W przypadku nie wprowadzenia tych zmian zwracam się z prośbą o podjęcie działań zmierzających do rozwiązania tej formacji, ponieważ obecnie jest to marnowanie środków finansowych – tłumaczy radny Świątczak.
W swojej odpowiedzi władze miasta nie odniosły się jednak do zaproponowanych przez radnego propozycji naprawczych.
– W odpowiedzi na wniosek w sprawie wdrożenia programu naprawczego Straży Miejskiej w Lęborku informuję, że przeanalizują przestawione spostrzeżenia i w stosownym czasie podejmę odpowiednie decyzje – poinformował Krzysztof Król, zastępca burmistrza Lęborka.
CZYTAJ TEŻ:
Zdjęcia: Tomasz Wojtalik / Urząd Miejski w Lęborku