52-latek wyłamał drzwi wieży ratowniczej w Łebie, z której ukradł nosze, leżak i kostium ratowniczki. Jeszcze tego samego dnia policjanci znaleźli nosze, a na nich… śpiącego, pijanego sprawcę. Mężczyzna został zatrzymany i usłyszał zarzuty kradzieży z włamaniem, przestępstwa zagrożonego karą 10 lat pozbawienia wolności. Działał w warunkach recydywy, więc za kratki może trafić na dłużej.
W środę rano, 10 lipca, policjanci z Łeby zostali powiadomieni o kradzieży z włamaniem do wieży ratowniczej. Sprawca wyłamał drzwi do wieży i wyniósł stamtąd nosze ratownicze, leżak i jednoczęściowy strój ratowniczki. Niedługo po uzyskaniu tej informacji, policjanci patrolujący Łebę, przed wjazdem do portu znaleźli nosze, a na nich… śpiącego pijanego mężczyznę. To 52-latek z województwa podkarpackiego, który był tak odurzony, że wyglądał na nieprzytomnego. Funkcjonariusze wezwali pogotowie, ale okazało się że mężczyzna nie wymagał pomocy medycznej i mógł być przewożony policyjnymi środkami transportu. 52-latek został zatrzymany. W czwartek, gdy wytrzeźwiał, śledczy przedstawili mu zarzuty kradzieży z włamaniem.
Za kradzież z włamaniem grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. 52-latek może w więzieniu posiedzieć dłużej, bo działał w warunkach recydywy. Odbywał już karę pozbawienia wolności za przestępstwo o podobnym charakterze.
Przypomnijmy, że w Łebie do podobnej sytuacji doszło pod koniec maja, gdzie pijany złodziej usnął za kierownicą forda, którego chciał ukraść. Więcej o tym czytaj:
CZYTAJ TEŻ:
Źródło / Zdjęcia: pomorska.policja.gov.pl / Komenda Powiatowa Policji w Lęborku