Mieszkańcy sąsiadujący z przebudowywanym boiskiem przy ul. Jagiellońskiej w Łebie są niezadowoleni z ogrodzenia, które niemalże styka się z ich płotem. Uważają, że jeden płot powinien wystarczyć.
Prowadzona inwestycja ma na celu przemienienie dawnego kortu tenisowego w wielofunkcyjne boisko ze sprzętami do ćwiczeń na świeżym powietrzu. Inwestycja powoli dobiega końca, jednak sąsiadujący z boiskiem mieszkańcy krytykują decyzje urzędników.
– Przecież ta działka jest już ogrodzona płotem od naszej strony – mówi Halina Kuleczka mieszkanka Łeby, która sąsiaduje z boiskiem. – Stawianie płotu tuż obok płotu to całkowity absurd. Nie wiem, kto zdecydował się wydać na to pieniądze.
Władze miasta tłumaczą tę decyzję wymogami prawnymi, które obowiązują tego typu inwestycje.
– Według litery prawa działka boiska musi być odgrodzona z każdej strony – informuje Małgorzata Janczak, kierowniczka Referatu Inwestycji Urzędu Miejskiego w Łebie. – Płot państwa Kuleczka znajduje się głęboko na terenie ich działki, więc musieliśmy odgrodzić boisko płotem od ich posesji, aby wyeliminować sytuacje, w których korzystający z obiektu, wchodziliby na ich teren, chociażby po to, żeby przynieść piłkę, która wypadła poza teren boiska. W tym celu powstają też ponad 5-metrowe piłkochwyty.
Sama inwestycja ma zostać zakończona na dniach.
– Termin oddania inwestycji wykonawca ma wyznaczony na 10 grudnia, jednak przewidujemy, że prace zakończą się już w przyszłym tygodniu – kontynuuje kierowniczka. – Wszystko zależy od warunków pogodowych. Całość inwestycji kosztuje nas 800 tysięcy złotych i w całości jest to ufundowane z budżetu miasta. Na wiosnę lub przy dobrych warunkach pogodowych jeszcze tej jesieni, planujemy nasadzenie winobluszczu od strony ulicy Jagiellońskiej. Ma to zapewnić odgrodzenie akustyczne i wizualne boiska.
Płot od strony działki państwa Kuleczka jest jednak postawiony zgodnie z przepisami i prawdopodobnie zostanie nienaruszony.
