Zosia i Marcel to kilkuletnie dzieci, które doznały poważnych poparzeń środkiem do przeczyszczania rur. W szpitalu udało się je uratować, ale rehabilitacje, maści oraz leki to wydatki, którym mama maluchów – Monika Wilczyńska, nie jest w stanie sprostać.
Do zdarzenia doszło 19 września bieżącego roku w Lęborku. Dzieci natychmiast trafiły na OIOM. Lekarze nie dawali im szans na przeżycie.
– Po przyjechaniu do szpitala w Wejherowie, gdzie był mój dwuletni Marcel, moja mama usłyszała, że mój synek nie ma szans na przeżycie – mówi zrozpaczona matka maluchów. – To samo mówiły później pielęgniarki. Każdy powtarzał, że nie wiadomo ile zjadł tych środków i jak duże są obrażenia.
Marcel trafił karetką do szpitala w Wejherowie, natomiast jego młodsza siostrzyczka Zosia musiała być transportowana helikopterem do szpitala w Gdańsku, a stamtąd do Szczecina, gdzie lekarze musieli dokonać aż 4 przeszczepów skóry. Dziewczynka miała poparzone aż 80 proc. powierzchni ciała.
Dzieci na szczęście udało się uratować i powoli dochodzą do siebie. Nie będzie to jednak łatwy proces. Przy tak dużych obrażeniach dzieci wymagają stałej kontroli lekarskiej, długich rehabilitacji i wielu leków, aby mogły zawalczyć o powrót do zdrowia.
– Dla mnie to jakiś cud, że Zosi i Marcelkowi udało się przeżyć – kontynuuje mama maluchów Monika Wilczyńska. – Największą radość sprawia mi myśl, że widzę na ich twarzach uśmiechy, że cieszą się z życia mimo takiego przeżycia. W każdej chwili walczą o lepsze jutro, a to wcale nie jest proste. Rehabilitacje mamy w Lęborku, ale raz w tygodniu musimy jeździć na konsultacje do Szczecina. To jest ponad 300 kilometrów w jedną stronę. Takie wycieczki to ogromne koszty i nie stać nas na to, żeby jeździć do lekarzy, kupować wszystkie leki i jeszcze godnie żyć. Jednak dzieci są dla mnie priorytetem.
Zbiórka na powrót maluchów do zdrowia odbywa się przez portal siepomaga.pl. Link do zbiórki znajdziecie tutaj: https://www.siepomaga.pl/zosia-i-marcelek
1 Comment
Nigdzie nie jest napisane jak do tego doszło ? To są małe dzieci ,bez opieki ? Jadły środki chemiczne ? Czy to żart jakiś ? Proszę o rzetelną informację .
Comments are closed.