Porozumienie stowarzyszeń i grup nieformalnych pielęgnujących tradycje patriotyczne Reduta Lębork zaprasza do wspólnego uczczenia Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, który świętujemy 1 marca. Narodowcy o godz. 15:15 organizują spotkanie na rondzie im. Danuty Siedzikówny Inki przy zbiegu ulic Kaszubskiej i Krzywoustego.
Rondo zostało nazwane imieniem Inki w 2015 roku przez lęborską Radę Miejską na wniosek grupy mieszkańców, działaczy Reduty Lębork. Upamiętnia postać Danuty Siedzikówny (ur. 1928), która w roku 1943 wstąpiła do Armii Krajowej w walce z niemiecką okupacją. Po przejęciu władzy w Polsce przez komunistów Danuta kontynuowała opór. Została łączniczką, wkrótce jednak została schwytana przez tajną policję. W roku 1946 została stracona i pochowana w nieoznakowanym grobie.
Obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych organizuje także Burmistrz Lęborka. 1 marca o godz. 16:00 odbędzie się msza św. w kościele pw. Miłosierdzia Bożego (ul. Kasztanowa 12). Po mszy nastąpi złożenie kwiatów pod tablicą poświęconą żołnierzom 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej i innym bohaterom podziemia niepodległościowego, w tym rotmistrzowi Janowi Skorbowi.
„Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych ma być wyrazem hołdu dla żołnierzy drugiej konspiracji za świadectwo męstwa, niezłomnej postawy patriotycznej i przywiązania do tradycji niepodległościowych, za krew przelaną w obronie ojczyzny” – napisał w lutym 2010 r. prezydent Lech Kaczyński, który podjął inicjatywę ustawodawczą w zakresie uchwalenia tego święta. Ta idea, podtrzymana przez kolejnego prezydenta Bronisława Komorowskiego, została zrealizowana ustawą z 3 lutego 2011 r.
Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” przypada na 1 marca. Tego dnia w 1951 r. w więzieniu na warszawskim Mokotowie, po pokazowym procesie, zostali rozstrzelani przywódcy IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” – prezes WiN ppłk Łukasz Ciepliński („Pług”, „Ludwik”) i jego najbliżsi współpracownicy: Adam Lazarowicz, Mieczysław Kawalec, Józef Rzepka, Franciszek Błażej, Józef Batory i Karol Chmiel. Ich ciała komuniści zakopali w nieznanym miejscu.
