Zarzut spowodowania wypadku usłyszał 57-letni lekarz z Lęborka, który pod koniec października 2022 roku potrącił samochodem 11-letnią dziewczynkę. Na razie nie został mu postawiony zarzut nieudzielenia pomocy dziecku, mimo że miał odjechać z miejsca wypadku, pozostawiając tam dziewczynkę. Przypomnijmy, zdarzenie miało miejsce 27.10.2022 wieczorem w Kleszczyńcu w gm. Czarna Dąbrówka w powiecie bytowskim. Potrącona została tam 11-latka, która odniosła obrażenia i została odwieziona do szpitala. Sprawcą był 57-letni kierowca land rovera. Prokuratura Rejonowa w Lęborku niemal od razu wszczęła w tej sprawie śledztwo. Początkowo było ono prowadzone w sprawie spowodowania wypadku. Teraz jest także prowadzone przeciwko podejrzanemu.
– 57-letni kierowca usłyszał zarzut spowodowania wypadku komunikacyjnego. Jednak zgromadzony materiał dowodowy i wyjaśnienia złożone przez podejrzanego nakazały, jako dalszy tok postępowania, powołać biegłego z dziedziny rekonstrukcji wypadków drogowych – informuje „GP24” Patryk Wegner, prokurator rejonowy w Lęborku.
Okoliczności wypadku były następujące: dziewczynka szła z koleżanką, którą odprowadzała do domu; szły poboczem – prawą, czyli niewłaściwą stroną drogi; nie miały kamizelek ani elementów odblaskowych, a było już ciemno; jedna z nich została potrącona przez kierowcę land rovera, przewróciła się. Jak wówczas ustalono z dwóch niezależnych źródeł, kierowca miał nie zatrzymać samochodu i nie udzielić pomocy. Pogotowie ratunkowe miała wezwać kobieta, która jechała za samochodem tego mężczyzny. Według naszych informatorów sprawca wypadku wrócił jednak na miejsce zdarzenia. Wtedy przy dziewczynce byli już ratownicy. Mężczyzna miał twierdzić, że nie zauważył, iż potrącił dziecko. Okoliczności wypadku były niejasne, dlatego policja prowadziła śledztwo pod nadzorem prokuratora. Bulwersujący jest fakt, że za kierownicą siedział lekarz. Pracuje on w szpitalu w Lęborku. Wcześniej pracował także w szpitalach w Słupsku oraz w Bytowie. Mężczyzna potwierdził, że brał udział w takim zdarzeniu, jednak zaprzeczył, jakoby miał uciec. Stwierdził, że do chwili wyjaśnienia sprawy nie chce się oficjalnie wypowiadać.
– Trwa postępowanie w prokuraturze. W takiej sytuacji proszę mnie zwolnić z obowiązku wypowiedzi. Zapewniam, że po wszystkim będę do dyspozycji – mówił „Głosowi” kilka dni po wypadku.
Potrącona 11-latka najpierw trafiła do szpitala w Bytowie, po czym zdecydowano o przewiezieniu jej do szpitala w Słupsku. Miała złamaną łopatkę i wstrząśnienie mózgu. 31 października 2022 roku została wypisana z lecznicy. Jak na razie lekarz nie usłyszał zarzutu nieudzielenia pomocy ofierze wypadku.
– Postępowanie jest w toku. Czekamy na opinie biegłego od rekonstrukcji wypadków drogowych. Nie chcę za wcześnie i zbyt dużo mówić. Dla dobra sprawy – mówi prokurator Wegner. Za spowodowanie wypadku drogowego grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Inny paragraf Kodeksu karnego mówi o odpowiedzialności za nieudzielnie pomocy. Za to przestępstwo grożą również 3 lata więzienia.
Opracowano za zgodą gp24.pl (Magdalena Olechnowicz)
