Zanieczyszczenia, pojawiające się w sąsiedztwie odlewni lęborskiego Spomelu stanowią zagrożenie dla pracowników okolicznych firm oraz dla środowiska – alarmuje jeden z przedsiębiorców, działających w pobliżu. Sprawą zajęła się już policja, a kierownictwo spółdzielni zapowiada, że powoła specjalną komisję do wyjaśnienia zarzutów.
Osad, najprawdopodobniej pył żeliwny, znaleźć można zarówno na ziemi, gdzie okresowo – w zależności od siły i kierunku wiatru pojawia się go nawet gruba warstwa oraz na parkujących w okolicy samochodach. Pył z zakładu wydostaje się każdego roboczego dnia rano, zwykle między godziną szóstą a ósmą – mówi jeden z przedsiębiorców, który w sąsiedztwie Spomelu działa już od dziesięciu lat. – Następnie utlenia się tak intensywnie, że niemalże wtapia się w każdą powierzchnię na którą opada, zamieniając się w rdzawe, trudne do usunięcia drobiny. Mam wrażenie, że filtry zamontowane w odlewni nie działają tak jak powinny, bo inaczej nie mielibyśmy tego problemu. Na tym terenie pracuje około dwieście osób i każda z nich musi wdychać te pyły, co może powodować różne choroby, niszczą się też nasze samochody. To sąsiedztwo staje się dla nas coraz bardziej uciążliwe.
Sprawę badał już lęborski „Sanepid”. Pisaliśmy o tym w ubiegłym tygodniu. Urzędnicy nie stwierdzili żadnych nieprawidłowości. Po kontroli w okolicy znowu jednak pojawił się osad. Redakcja lebork24.info otrzymała zdjęcia, na których widać dużą warstwę osadu, znajdującą się nie tylko na ziemi, ale też na zaparkowanych samochodach. O sprawie została również poinformowana policja.
– Policjanci interweniowali w dn. 31.10.br ok. godz. 10:00 na ul. Abrahama w związku ze zgłoszeniem od mieszkańca o zanieczyszczeniu jego posesji osadem z komina pobliskiego zakładu. Policjanci potwierdzili,że parking jest pokryty pyłem.Efektem policyjnej interwencji były wystąpienia do Wydziału Ochrony Środowiska Starostwa Powiatowego w Lęborku, Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Lęborku o podjęcie działań w ramach przysługujących tym instytucjom kompetencji – czytamy w przekazanym redakcji komunikacie Oficera Prasowego KPP w Lęborku asp. Marty Szałkowskiej.
Gdy o komentarz w sprawie zanieczyszczeń pojawiających się w okolicy „Spomelu” poprosiliśmy kierownictwo odlewni, otrzymaliśmy pisemną odpowiedź, że zarząd nic nie wie o interwencji policji. Prezes Janusz Miklaszewski i wiceprezes ds. technicznych Marek Targoński zapewnili nas także, że w firmie powołana zostanie specjalna komisja zakładowa, która wyjaśni opisywane zdarzenia.








