Dzisiaj do Burmistrza Miasta w Lęborku wpłynęła kolejna interpelacja, tym razem w sprawie uruchomienia „telefonu zaufania dla mieszkańców miasta”. Chodzi o bieżący przekaz informacji w sprawie pilnej potrzeby szybkiej reakcji urzędników w sprawach nagłych awarii i niedoróbek podczas remontów i na budowach oraz szeregu innych „leżących na sercu” naszym mieszkańcom. Zdaniem pomysłodawcy – radnego Zbigniewa Rudyka, wszystkie te informacje winny być następnie weryfikowane przez odpowiednie służby miejskie, by móc następnie oczekiwać od nich w miarę szybkiej reakcji.
Radny zauważa ponadto, że obserwując jak działają urzędnicy zajmujący się remontami, usterkami, porządkiem i czystością miasta, można dojść do przekonania, że albo jest za mało pracowników albo coś kogoś przerosło. Znając sposób, w jaki zarządzane jest nasze miasto… Zbigniew Rudyk uważa, że mamy wciąż za dużą kadrę na tzw. najwyższym poziomie, za dużo „burmistrzów”, którzy albo nie chcą albo nie potrafią wywiązywać się ze swoich obowiązków. Radny prosi o dokładne sprawdzenie, kto się czym zajmuje i za co pobiera wynagrodzenie. Jego zdaniem, sam Pan Sekretarz nie jest w stanie pracować za wszystkich a teraz tak to niestety wygląda że jest on praktycznie od wszystkiego. Radny obawia się również, że gdy zabraknie kiedyś Pana Sekretarza, nastąpi całkowity paraliż miasta…
1 Komentarz
I to jest bardzo dobry pomysł, bo faktycznie wszystkie zgłaszane problemy przez mieszkańców dotyczące, bądź to interwencji odpowiednich służb, czy też usunięcia ważnych usterek dotyczących bezpieczeństwa na drogach, na skwerach, parkach ciągną się tygodniami. Ciekaw jestem za co odpowiadają dwoje v-ce Burmistrzów, pobierają wysokie apanaże – może by się czymś wykazali. Jest bardzo potrzebny taki telefon zaufania który by pozwolił aby sprawy nie cierpiące zwłoki, załatwiane były bardzo szybko i sprawnie.
Komentarze są wyłaczone