Prokuratura postawiła zarzuty narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i nieumyślne spowodowanie śmierci 11-latki mężczyźnie, który miał się nią opiekować. To wujek dziewczynki. Potwierdziło się też, że był pijany a 11-latka przebywała pod wodą bardzo długo, zanim ktokolwiek zaczął jej szukać. Chodzi o tragedię, do której doszło tydzień temu na Jeziorze Świętym w Załakowie (gm. Sierakowice). W sobotni wieczór służby ratunkowe odebrały zgłoszenie o tonącej w jeziorze dziewczynce. 11-latkę wyciągnięto na brzeg, ale reanimacja nie dała już rezultatu.
Sprawę tej tragedii śledzimy od tygodnia wraz z redakcją witryny https://expresskaszubski.pl Ustalono, że dziewczynka utonęła blisko pomostu, raptem kilkanaście, może kilkadziesiąt metrów od brzegu. Dzięki relacji świadków oraz szefostwa kompleksu wypoczynkowego znajdującego się nad jeziorem udało nam się odtworzyć prawdopodobny przebieg wydarzeń. Okazało się, że dziewczynka przyjechała nad jezioro z krewnymi, którzy dopiero po około 1,5 godziny zorientowali się, że 11-latka zniknęła. Wtedy zaczęli jej szukać…
Wspólnie z pracownikami ośrodka zaczęli przeglądać zapisy z kamer monitoringu, ale – jak przekazała managerka kompleksu – opiekunowie dziecka nie byli nawet w stanie opisać ubioru dziewczynki i podać koloru jej włosów, a od wujka 11-latki wyczuwalna była wyraźna woń alkoholu. Kiedy dziewczynkę udało się rozpoznać na monitoringu, okazało się, że weszła ona na pomost i skoczyła do wody z jednej z drabinek i po chwili… zniknęła pod wodą.
Prokuratura, która badała okoliczności wypadku postawiła zarzuty 37-letniemu mężczyźnie, który sprawował faktyczną opiekę nad dzieckiem. To wujek dziewczynki. Usłyszał on zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i nieumyślne spowodowanie śmierci 11-latki, w związku z niewłaściwym sprawowaniem opieki nad nią, brakiem reakcji na to, że weszła ona do wody w miejscu niedozwolonym. Co więcej, śledczy ustalili też, że dziewczynka nie umiała pływać. 37-latek był zaś nietrzeźwy – miał ponad 1 promil alkoholu w organizmie. Mężczyzna został wczoraj przesłuchany w prokuraturze. Przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia. Grozi mu 5 lat pozbawienia wolności.
Źródło informacji i zdjęcie: expresskaszubski.pl (artykuł – W.D.)
