Czy jesteśmy gotowi by pomóc narodowi ukraińskiemu? Napięta sytuacja na ukraińsko-rosyjskiej granicy i groźba wojny oraz skutkującą po niej fala imigrantów do Polski zmobilizowała wojewodów do działania. Pomorskie samorządy otrzymały od wojewody pomorskiego Dariusza Drelicha pismo z prośbą o rozpoznanie i wskazanie możliwych do zakwaterowania cudzoziemców obiektów w związku z prawdopodobną napaścią Rosji na Ukrainę.
Mowa tu o internatach, ośrodkach wypoczynkowych i szkoleniowych, schroniskach, bursach, hostelach, hotelach czy halach widowiskowych, targowych czy sportowych. Wojewodowie proszą też o wskazanie firm, które prowadzą działalność transportową.
W Lęborku największym obiektem jest Miejska Hala Sportowa oraz szereg mniejszych sal sportowych przy szkołach, co ważne posiadających własne stołówki. Duże możliwości zakwaterowania ewentualnych uchodźców ma też nadmorska Łeba i gmina Wicko. W powiecie lęborskim możliwe jest także zaangażowanie osób z mniejszości ukraińskiej znających język i kulturę co może ułatwić komunikację i koordynację pomocy uchodźcami ze wschodu.
W przypadku czarnego scenariusza i zajęcia Kijowa, w Polsce mogą znaleźć się miliony potrzebujących. Jak mówią eksperci Polska będzie głównym celem ucieczki. Nasilona imigracja skutkować będzie wprowadzeniem na części lub całym terytorium naszego raju stanu wyjątkowego. Przy granicach trzeba będzie wybudować obozy przejściowe, gdzie uchodźcy otrzymają pomoc i zostaną skontrolowani. Mimo, że większość tych osób będzie wymagała pomocy, to trzeba się liczyć z rosyjskimi prowokacjami.
Wojewoda poprosił, aby sprawę potraktować jako pilną argumentując możliwością zwiększenia napływu cudzoziemców na teren naszego kraju.