W rozegranym w ostatnią sobotę czerwca mityngu lekkoatletycznym w Anglii z serii BMC Grand Prix w Watford Dominika Nowakowska w świetnym biegu zwyciężyła z bardzo dobrym rezultatem na dystansie 5000m – 15:29,26.
Jest to drugi wynik w karierze utytułowanej zawodniczki LKB im. Braci Petk. Warto podkreślić, że już od drugiego kilometra Dominika resztę dystansu pokonywała samotnie, co zdecydowanie miało wpływ na sporą stratę czasową. Jako druga i trzecia finiszowały Brytyjki – Lauren Deadman – 15:45,12 oraz Becy Straw 16:03, 25. Piąta była kolejna z Polek – Paulina Kaczyńska – tegoroczna Mistrzyni Polski na 10000m – 16:07,92.
– Biegło mi się bardzo dobrze. Rzeczywiście zabrakło rywalek, które pomogły by powalczyć o jeszcze lepszy rezultat. Jestem przygotowana na rekord życiowy na poziomie 15:10, ale niestety w samotnym biegu na tym poziomie, na tych prędkościach jest to niemożliwe. Mimo to jestem zadowolona i już nie mogę się doczekać kolejnych startów – przekazuje Dominika Nowakowska.
Dominika w tym roku startowała tylko w jednych Mistrzostwach kraju – biegach przełajowych, podczas których wywalczyła srebrny medal. Kolejny krajowy czempionat i okazja do zdobycia medalu będzie dla Nowakowskiej 19 lipca w Krakowie. Tam wystartuje na dystansie 5000m oraz 1500m. Dodajmy, że osiągnięty rezultat przez biegaczkę LKB to najlepszy w tym roku wynik na krajowych listach.
Być może rezultat ten zapewni Dominice start podczas Diamentowej Ligi na dystansie 5000m. To cykl najbardziej prestiżowych mityngów na świecie, podczas których startują tylko najlepsi na świecie. Kolejne zawody z cyklu już 4 lipca w Paryżu. Jej start jeszcze nie jest pewny, ale trzymamy kciuki!
Jak zaczynacie niedzielny poranek? Ja jestem już po 12 kilometrowym rozbieganiu i przekazuję dobre wieści – wczoraj wygrałam bieg na 5000m w Watford (UK) z czasem 15:29,26.
Watford jest dla mnie szczęśliwe! Tam przed dwoma laty także zwyciężyłam i wywalczyłam minimum na Mistrzostwa Świata. Teraz cel był jeden – powalczyć o życiówkę. Była w zasięgu, ale mocnej piątki samej się nie pobiegnie. Mimo to drugi wynik w karierze jak najbardziej cieszy.
red