Do dzieci z przedszkola w Bukowinie przyjechali treserzy ptaków drapieżnych. Pokazy z udziałem sów czy sokołów zrobiły na maluchach ogromne wrażenie. Ta niecodzienna lekcja przyrody była możliwa dzięki unijnemu programowi, dzięki któremu przedszkole w Bukowinie powstało rok temu.
Do przedszkola w Bukowinie chodzi 41 przedszkolaków, którzy są podzieleni na trzy grupy wiekowe, od czterech do sześciu lat. Sama placówka powstała zaledwie rok temu, dzięki funduszom z Europejskiego Funduszu Społecznego. Projekt pod nazwą „Mamo, tato – zostaję w przedszkolu” napisał Stanisław Wróbel. To dzięki pozyskanym środkom, pobyt dziecka w placówce jest bezpłatny, a maluchom udało się sfinansować wiele ciekawych atrakcji, jak wyjazdy do kina czy zajęcia z logopedą. Doskonale wyposażone zostało także same przedszkole – nowe meble, sprzęt RTV, tablice multimedialne.
Właśnie w ramach tego projektu sfinansowano również spotkanie z treserami dzikich ptaków. Do bukowiny przyjechał Maciej Tomys z Gdyni, który prowadzi firmę Sokolnictwo Użytkowe. Towarzyszyła mu Natalia Jarmakiewicz.
– Bardzo duży nacisk staramy się przełożyć na pokazy edukacyjne – mówi Maciej Tomys. – Pokazujemy ptaki, mówimy o nich, prowadzimy z nimi zajęcia. Dzięki temu dzieci mogą zobaczyć, jak te stworzenia zachowują się w naturze, co na przykład w przypadku sów jest raczej niemożliwe. Dzisiaj wzięliśmy osiem ptaków i są to między innymi sowy: puchacz, puszczyk uralski, puszczyk europejski, płomykówka a także sokoły – raróg indyjski, czy sokół wędrowny.
Jak stwierdził Maciej Tomys, sokolnictwo, czyli tresura i zajęcia z ptakami mają swoje długie tradycje. Pokaz na żywo wyglądał naprawdę imponująco. Dzieci choć początkowo się bały, z czasem przełamywały swoje obawy do dzikich i drapieżnych ptaków.
– Dzieci miały żywy kontakt z ptakami i mogły przekonać się jak ptaki wyglądają, w jakich warunkach żyją, czym się żywią – mówi Beata Andryskowska, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Bukowinie. – To była niesamowita lekcja przyroda i to nie tylko dla dzieci, ale nawet dla mnie, bo sama interesuję się ptakami.
Maluchom podobały się nie tylko ptaki, ale także zajęcia w jakich mogli z nimi uczestniczyć. Drapieżne sokoły, czy ogromne sowy przelatywały im nad głowami, siadały obok nich lub dawały pokaz polowania.
Adam Reszka