Podczas ostatniej sesji Rady Miasta w Lęborku podano nieoficjalnie informację, że w mieście chce zainwestować fińska firma produkująca elementy m.in. do telefonów komórkowych. Nowy inwestor miałby w najbliższych latach stworzyć kilkadziesiąt, a może i kilkaset nowych miejsc pracy.
Dyskusja o firmie wywiązała się podczas podejmowania uchwały w sprawie pomocy de minimis dla przedsiębiorstw. Zgodnie z podjętą uchwałą, firmy które stworzą od 50 do 100 miejsc pracy mogą zostać zwolnione z podatku od nieruchomości na okres 3 lat. Na dłuższe okresy, bo do 5 lat, mogą liczyć pracodawcy, którzy stworzą powyżej 100 miejsc pracy.
Radny Zbigniew Rudyk z PiS zaproponował, by pomocą objąć również firmy, które stworzą od 20 do 50 nowych stanowisk pracy. Tutaj zwolnienia z podatku od nieruchomości przyznawane byłyby na dwa lata. Ta propozycja jednak przepadła, choć koalicyjni radni, stwierdzili że do tematu można wrócić na kolejnej sesji RM. Szkoda, że nie podjęto decyzji od razu, bo to w interesie miasta jest wspieranie rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw.
– W obecnych czasach bardzo trudno o pozyskanie inwestora, tym bardziej inwestora stwarzającego tak wiele miejsc pracy – stwierdza Elżbieta Godderis, radna miejska. – Proszę mi wierzyć, nie było lekko. Ta fińska firma rozpatrywała wiele innych lokalizacji. Głęboko wierzę, że usytuowanie tej firmy, planującej zatrudnienie setek mieszkańców naszego miasta i okolic, przyczyni się do poprawy poziomy życia wszystkich lęborczan.
Kim jest jednak ten tajemniczy inwestor z Finlandii? Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że jest to producent części do telefonów komórkowych. Prowadzi on rozmowy z inną lęborską firmą, na temat wynajęcia hal pod produkcję. Jednym z warunków zainwestowania w Lęborku było wprowadzenie ulg dla fińskiego inwestora, w tym ulgi od nieruchomości.
W ratuszu poinformowano nas, że więcej o nowym inwestorze dowiemy się na początku marca. Osoby zainteresowane stwierdziły tylko, że obecnie prowadzone są rozmowy.
Adam Reszka