15/01/2025
Aktualności

Sposób na zarabianie według PKP

reklama

Od 25 czerwca kierowcy parkujący przy PKP zostali zaskoczeni informacją, że parking przed dworcem jest płatny. Większość kierowców przeniosło się na oddalony o kilkanaście metrów parking miejski – bezpłatny. Tymczasem plac przed dworcem jest pusty.

reklama

PKP jak widać dużo nie zarobi, bo nikt nie jest chętny, by płacić za parking, skoro o kilka metrów dalej są bezpłatne miejsca postojowe. Od marca działa dobrze oznaczony (wjazd od ul. Warszawskiej) parking miejski.

– W tej części miasta brakowało parkingów – stwierdza Romuald Babul, naczelnik wydziału gospodarki miejskiej w Urzędzie Miejskim w Lęborku. – Dlatego na początku roku burmistrz podjął decyzję o wydzierżawieniu od PKP miejsca, gdzie była wcześniej bocznica i skład węgla. Teren ten został uporządkowany i ogrodzony barierkami. Stwarzając ten parking nie wiedzieliśmy, że dyrekcja PKP wytyczy przed dworcem płatne miejsca postojowe.

Kierowcy, którzy do tej pory podjeżdżali pod dworzec, chociażby podwożąc pasażerów, teraz zatrzymują się z dala od budynku, bowiem za nawet krótki postój pobierana jest opłata. Za pierwszą godzinę 2 zł. Jeśli chcielibyśmy zostawić auto przed dworcem na cały dzień, to musimy zapłacić 10 zł. Można też wykupić miesięczny abonament za 80 zł.

Miejsc parkingowych, jak zauważyły to władze Lęborku, w tym miejscu jest mało. Zablokowana samochodami ul. 10 Marca, zapełniony parking przy PKS i nowy parking przy ul. Warszawskiej. Szkoda, że w takiej sytuacji PKP podjęło decyzję o tym, by parking przed dworcem był płatny. Na pewno nie poprawi to komunikacji, bo kierowcy i tak będą szukać wolnych, bezpłatnych miejsc, często blokując pobliskie ulice lub stając na trawnikach.

rak

reklama

reklama