Przez siedem godzin walczyli strażacy z pożarem lasu w pobliżu Siemirowic (gm. Cewice). Jak wyliczyli leśnicy ogień objął prawie 1,5 hektara lasu. W gaszeniu uczestniczyły jednostki OSP w Cewicach, Łebuni, Nowej Wsi Lęborskiej, z jednostki wojskowej w Siemirowicach oraz zawodowa straż z KP PSP Lębork.
Przyczyna pożaru nie ustalona, ale prawdopodobnie ogień zaprószył człowiek. Strażacy otrzymali zgłoszenie o godz. 5.22, ale zarzewie ognia pojawiło się prawdopodobnie już wczoraj wieczorem.
– Przez noc ściółka się tliła, ale było dostatecznie mokro i zimno, by ogień się nie rozpraszał – uważa asp. sztab. Tomasz Loroch, dowódca JRG. – Nad ranem kiedy zrobiło się cieplej ogień wybuchł na całego. Jak obliczyli za pomocą GPS leśnicy, ogień rozprzestrzenił się na powierzchni prawie 1,5 hektara. Straty uda się oszacować dopiero za 2-3 miesiące, bo możliwe, że niektóre drzewa odrosną. Resztę trzeba będzie wyciąć.
Ogień wybuchł w zagajniku sosnowym. Drzewa miały ponad 20 lat. W lasach panuje 3 stopień zagrożenia przeciwpożarowego, a w takiej sytuacji strażacy apelują o zachowanie ostrożności. Każdy niedopałek może spowodować ogromne zagrożenie.
– Do ugaszenia pożaru zużyliśmy około 200 ton wody – dodaje Tomasz Loroch. – Na szczęście między Siemirowicami a lasem, który płonął jest jeziorko, z którego mogliśmy pobierać wodę. W takich warunkach, jak obecnie, czyli ciepło i wietrznie, nawet niewielki pożar traw może być katastrofalny. Ziemia jest sucha i nawet trawa, która co wyrasta, jest już żółta. Dlatego apelujemy o zachowanie ostrożności.
rak