Statystycznie każdy mieszkaniec Lęborka był w ubiegłym roku w kinie. Dlaczego? Bo w 2011 odwiedziło go aż 35 tys. widzów. Jednak, aby utrzymać wysoką frekwencję, kino musi się rozwijać. Może filmy w 3D? Cyfrowy dźwięk? Przeczytajcie co się zmieni.
Rozmawiamy z Pawłem Piwką, dyrektorem Lęborskiego Centrum Kultury „Fregata”.
– Ile osób przyszło w ubiegłym roku do kina i czy frekwencja zwiększyła się w porównaniu z rokiem poprzednim?
– W 2010 roku do kina przyszło około 24 tysiące widzów. W ubiegłym roku było już 35 tysięcy. Przyjeżdżają do nas nie tylko osoby z naszego powiatu, ale również mieszkańcy sąsiednich gmin, na przykład z gminy Łęczyce, Główczyce, Potęgowo czy Sierakowice. Tak wysoka frekwencja to miedzy innymi rezultat naszej oferty dla widzów. Jak to tylko możliwe, staramy się prezentować filmy premierowe. W ubiegłym roku mieliśmy dziesięć premier. Dwa lata temu zagraliśmy takich filmów tylko trzy. Druga sprawa to ceny biletów, które są tańsze niż w Trójmieście. Z wyników w 2011 roku jesteśmy bardzo zadowoleni.
– Jak udaje się wam pozyskiwać filmowe premiery?
– To efekt mozolnego budowania dobrej współpracy z dystrybutorami. Dystrybutorzy chcą zarabiać i jeśli mają pewność, że kino ma dobre wyniki, to oferują dobre tytuły. Tak jak wspomniałem, mieliśmy 10 premier, a zdecydowana większość pozostałych tytułów pojawiała się w Lęborku dwa, maksymalnie trzy tygodnie po premierze ogólnopolskiej. Kina takie jak nasze nie mają łatwego życia. Wiadomo, pierwszeństwo w otrzymywaniu kopii mają multipleksy. Przykładowo, jeśli dystrybutor ma 157 kopii to do multipleksów idzie 140. Pozostałe są rozdzielane wśród wszystkich kin jednosalowych w całej Polsce. Dlatego też każda premiera, to dla naszego kina bardzo duże wyróżnienie, gdyż wygrywamy z innymi, o wiele większymi kinami w dużych miastach.
– Czy dochód osiągany ze sprzedaży biletów pozwala na utrzymanie się kina?
– To trudne pytanie, bo LCK Fregata to nie tylko kino. Pod naszą opieką są różne zespoły i grupy artystyczne, prowadzimy naukę gry na gitarze i perkusji, to również Centrum Informacji Turystycznej „Brama Kaszubskiego Pierścienia” czy po prostu organizacja imprez i koncertów, które także cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem ze strony mieszkańców Lęborka. To dla nas tak samo ważna działalność jak wyświetlanie filmów. W tym momencie dochód z kina pokrywa około 50 procent budżetu Lęborskiego Centrum Kultury „Fregata”. Nigdy nie robiliśmy takich symulacji czy samo kino utrzymałoby się ze sprzedaży biletów. Jest to trudne ze strony technicznej, bo sala utrzymywana jest zarówno dla kina jak i na potrzeby imprez kulturalnych.
– Żeby utrzymać wysoką frekwencję kino będzie musiało się rozwijać. Czy jest szansa, że wkrótce będziemy mogli zobaczyć filmy w 3D?
– Nie ma co ukrywać, wszyscy w branży filmowej wiemy, że za 3-4 lata taśmy filmowej już nie będzie. Zdecydowana większość najlepszych tytułów będzie już na kopiach cyfrowych. Złożyliśmy wniosek do Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej o dofinansowanie zakupu projektora cyfrowego z możliwością projekcji w 3D. Projekt nazywa się „Cyfryzacja kina Fregata w Lęborku”. Zakup takiego sprzętu to około 400 tysięcy złotych. Taka inwestycja wiąże się również z zakupem okularów i dokupieniem innego osprzętu. To jest potężna inwestycja, ale mam nadzieję, że PISF pokryje 50% kosztów. Drugie 50 procent w większości wypracujemy sobie dzięki sprzedaży biletów w 2011 oraz mam nadzieję, równie dobrej frekwencji w roku bieżącym.
– A inne inwestycje, na przykład system dźwiękowy?
– Przy instalacji projektora cyfrowego będziemy zmuszeni do wymiany procesora dźwiękowego na taki, który odczytuje dźwięk cyfrowy. Taki zakup na pewno czeka nas w tym roku. Jednak dźwięk to nie tylko dobre systemy nagłośnienia, to również dobre kopie. Dźwięk w polskich filmach nadal często odbiega jakością od tego, co możemy usłyszeć w filmach amerykańskich. Przy kopiach cyfrowych dźwięk jest zawsze lepszy niż w przypadku zwykłej taśmy filmowej.
– A czy w kinie będzie stworzony sklepik, w którym będzie można kupić cole, popcorn, chipsy?
– Sami takiego sklepiku nie otworzymy, ale gdyby zgłosiła się firma, która chciałaby mieć tutaj swój punkt i zainwestować w zagospodarowanie miejsca to dlaczego nie. Jednak należy się z tym liczyć, że liczba osób, które przychodzą do kina nie jest stała. W jednym miesiącu obroty byłyby być może wysokie w innym nie. Dobrze sprawdza się natomiast automat. Firma, która dzierżawi tutaj miejsce, zamierza już w lutym postawić większe urządzenie, w którym będzie szeroki wybór przekąsek i napojów.
– No i ostatnie pytanie. Czy zamierzacie usprawnić sprzedaż biletów, bo często trzeba stać przed wejściem do kina, nawet jeśli pada deszcz.
– W przypadku bardzo popularnych tytułów są kolejki przed kasą, ale jest to sytuacja, która zdarza się w każdym kinie w Polsce. Drugiej kasy na pewno nie otworzymy, bo po pierwsze nie mamy nawet na to miejsca, a po drugie wiąże się to z zatrudnieniem kolejnej kasjerki. Zachęcam wszystkich do rezerwacji biletów przez telefon lub po prostu do przychodzenie po bilety wcześniej niż na kilka minut przed rozpoczęciem seansu. Przychodząc na popularny tytuł na kilka chwil przed seansem w kolejce stoi się nie tylko w Lęborku , ale każdym innym kinie w Polsce.
– Dziękuję za rozmowę.