Jak pokazało noworoczne spotkanie lęborskich Amazonek, zorganizowane tuż przed świętem Trzech Króli, panie są ze sobą zaprzyjaźnione i ta koleżeńska współpraca to jedna z ich recept na wspieranie się w doli i niedoli.
Same przygotowały wystawnie zastawiony stół na ponad 30 osób. Zrobiły własnoręcznie ozdoby świąteczne, a to, czym częstowały zaproszonych gości, mogło zrobić wrażenie na najbardziej kapryśnym podniebieniu. Nawet smakowity chleb upiekły same.
Wśród gości szczególnie gorąco powitała Bogumiła Zielińska, przewodnicząca stowarzyszenia, wiceburmistrz Alicję Zajączkowską, dra Andrzeja Sapińskiego, dyrektora SPS ZOZ Lębork i Annę Kałużną, psycholog szpitala. Bywa ona częstym gościem na spotkaniach koła z różnymi prelekcjami i pogadankami, np. o stresie.
Spotkanie rozpoczęto odśpiewaniem „Hymnu Amazonek”, w którym refren brzmi bardzo optymistycznie: „Nie ma rzeczy, nie ma rzeczy niemożliwych. Wszystkich ludzi uszczęśliwię. Tylko daj mi, Panie, proszę, skrawek nieba i nic więcej i nic więcej mi nie trzeba”. Jego autorem jest Stanisław Żabiński z Koszalina, którego przewodnicząca poznała osobiście w Wągrowcu na szkoleniu liderek Federacji Amazonek.
Pani Bogumiła, przedstawiają historię ich koła i zasady działania w nim, podkreśliła, że to, czym dysponują, przede wszystkim lokum, zawdzięczają dyrektorowi, jego zrozumieniu sprawy.
Dyrektor zrewanżował się i w swoim wystąpieniu poruszył te wszystkie problemy, którymi panie żyją i które podtrzymują je na duchu. Powiedział, iż panie z pewnością nie żałują podjęcia decyzji o diagnostyce i leczeniu, i „po trzecie – znalezieniu recepty na godne pełne nadziei życie”. I tu dużą rolę odgrywa ich klub.
– Stworzyłyście sobie drugą rodzinę, która daje nadzieję, że można funkcjonować, nic nie tracąc ze swojej kobiecości – powiedział między innymi. – Tworzycie dobry wzór na to, że można radośnie żyć na przekór chorobie.
Na zakończenie, składając paniom życzenia wytrwania w swoich planach i realizowaniu marzeń, jeszcze raz dodał:
– Jestem pełen podziwu, że tworzycie tak wielką wspólnotę…
Jak zapewniła pani Bogusia, zwana przez koleżanki Pomarańczową Amazonką z uwagi na płomienisty kolor włosów, ich koło utrzymuje też ciepłe koleżeńskie kontakty z innymi klubami Amazonek. Ostatnio lęborska delegacja uczestniczyła w spotkaniu świątecznym w Wejherowie. Na zaproszenie Amazonek z Gdyni wzięły udział 15 października ub. roku w marszu Różowej Wstążki, wzorem lat poprzednich. W październiku też 10-osobowa delegacja pojechała do Częstochowy. Kontakty międzyludzkie są dla Amazonek szczególnie ważne.
Przewodnicząca przypomniała sławne stwierdzenie Zofii Nałkowskiej, iż „najlepszym lekarstwem dla człowieka jest drugi człowiek”.
– Członkinie naszego stowarzyszenia chcą spełniać rolę tego drugiego człowieka, który wspiera i pomaga – powiedziała. – Choroba bowiem obniża znacznie poczucie własnej wartości chorego…Dzięki takiemu miejscu jak nasze stowarzyszenie kobiety mogą przełamać fazę wycofania z życia społecznego i wrócić do tak zwanego normalnego życia.
Tak więc stowarzyszenie, które założyła i zarejestrowała w sądzie 4 października 1999 r. Regina Jankowiak, jest nieodzowne dla społeczności. Dało się poznać też poza granicami powiatu i województwa, gdy 26-28 sierpnia 2011 r. trzy panie zajęły 4 miejsce w XII Ogólnopolskiej Olimpiadzie Amazonek w Ciechocinku.
– W tym roku mottem naszego działania jest hasło „ Amazonko dąż do sprawności” – oświadczyła pani Bogumiła, która przypomina, że droga do ich klubu jest prosta, bo dyżurują w każdą środę od 10.30 do 11. 30 w budynku gospodarczym szpitala.
Wszystkie te i inne istotne wydarzenia odnotowane są w kronice, którą skrupulatnie i estetycznie prowadzi Danuta Bojanowska, jedna z pierwszych lęborskich Amazonek, z wykształcenia nauczycielka.
Jeśliby ktoś miał dobrą wolę wesprzeć klub, a jest to bardzo pożądane, podajemy konto: BGŻ S.A. Odział Lębork nr 42203000451110000002144310.
Fot. i tekst Iw. Ptasińska