Uzgodnienia uzgodnieniami, prawo prawem, ale wiele osób za nic ma wcześniejsze słowa. Chodzi o budki i obiekty handlowe postawione w Łebie na okres letni. Jeszcze przed sezonem burmistrz Łeby zapowiadał, że wszystkie takie obiekty z miasta znikną. Chodzi nie tylko o ład i porządek, ale również o uporządkowanie gospodarki przestrzennej miasta. Chociaż spora część pawilonów powinna zostać usunięta jeszcze przed sezonem, to burmistrz Łeby zgodził się, by przetrwały one jeszcze przez sezon, tak by ludzie mogli zarobić. Po wakacjach stragany miały zniknąć… Miały, ale nie zniknęły i prawdopodobnie tak szybko nie znikną. W myśl zasady „daj człowiekowi palec, to urwie ci rękę” tak i teraz sporo osób nie poczuwa się do odpowiedzialności ich rozebrania
– Z dniem 30 września wszystkie obiekty postawione na okres 120 dni muszą zniknąć – mówi Andrzej Strzechmiński, burmistrz Łeby. – Takie były uzgodnienia między mną, radnymi a osobami, które te obiekty stawiały. Daliśmy tym ludziom czas, żeby mogli przez sezon zarobić, ale później trzeba to wszystko rozebrać i zastosować się do obowiązującego prawa.
Prawo jest jednak w Polsce niedoskonałe. Ten, kto legalnie wystąpił do starostwa powiatowego o wydanie pozwolenia na postawienia obiektu na okres 120 dni, musi po tym okresie obiekt rozebrać, inaczej starostwo wyda nakaz jego rozbiórki. Jednak co z obiektami, które powstały bez zezwolenia? W Łebie przez sezon było około 200 tymczasowo postawionych punktów handlowych i usługowych, ale około 50 z nich została postawionych nielegalnie. Kto więc za taki obiekt odpowiada? Okazuje się, że nie właściciel działki, który często tłumaczy się, że dał zgodę komuś na postawienie pawilonu, ale teraz nie ma kontaktu z tą osobą.
– Jeśli jakiś obiekt został zbudowany bez pozwolenia, to musimy znaleźć osobę, która go postawiła – wyjaśnia Małgorzata Biela, powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. – Każda rzecz to czyjaś własność, jego dobytek. Mimo, że jest pawilon jest postawiony bez pozwolenia, nie możemy go zburzyć bez wiedzy właściciela.
Jednak w błędzie są ci, którzy myślą, że samowolka jest bardziej opłacalna. Chodź procedury doprowadzające do usunięcia nielegalnie postawionego obiekty znacznie się wydłużają, to konsekwencje dla osoby, która nie stosuje się do prawa mogą być o wiele większe. Także właściciel działki, który wydał pozwolenie na postawienie pawilonu, a następnie nie będzie w stanie wskazać osoby, której miejsce wynajął, musi liczyć się z kontrolami np. urzędu skarbowego.
– Jeśli ktoś komuś wynajął działkę, to robi to odpłatnie – wyjaśnia Małgorzata Biela. – Musi więc posiadać umowę najmu lub dzierżawy. Jeśli nie ma odpowiednich dokumentów musi liczyć się z kontrolami. Tak samo z osobą, która nie będzie chciała rozebrać nielegalnie postawionego obiektu. Ona musi liczyć się nawet z tym, że sprawą zajmie się prokuratura.
Polskie prawo doskonałe nie jest, a życie pokazuje, że burmistrzowi Łeby nie tak szybko uda się usunąć z miasta wszystkie nielegalnie stojące „posezonowe” punkty handlowe. Należy jednak domagać się od osób, które takie punkty stawiały, by respektowali zarówno prawo jak i wcześniej podjęte uzgodnienia z władzami miasta Łeby.
Adam Reszka